Lecz On
rzekł do nich: «Wy dajcie im jeść!» Oni zaś powiedzieli: «Mamy tylko pięć
chlebów i dwie ryby; chyba że pójdziemy i zakupimy żywności dla wszystkich tych
ludzi». Było bowiem mężczyzn około pięciu tysięcy. Wtedy rzekł do swych uczniów:
«Każcie im rozsiąść się gromadami, mniej więcej po pięćdziesięciu». Uczynili
tak i porozsadzali wszystkich. A On wziął te pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał
w niebo i odmówiwszy nad nimi błogosławieństwo, połamał i dawał uczniom, by
podawali tłumowi. Jedli i nasycili się wszyscy, a zebrano jeszcze z tego, co im
zostało, dwanaście koszów ułomków.
Uroczystość Bożego
Ciała- święto rozmnożenia chlebów, mistyczne wzniesienie na którym zostaje
zaspokojony największy głód człowieka. Ewangelicznemu wydarzeniu rozmnożenia
chlebów i ryb towarzyszy aura nadprzyrodzoności, a zarazem zdumiewającej
hojności Boga. „Cud ten miał jeszcze inne, pozaludzkie znaczenie. „Kto żywi
wszechświat- zapytuje św. Augustyn- jeżeli nie Ten, który z kilku ziaren
wyprowadza żniwo ?” Jezus dokonał tego, czego mógł dokonać tylko Bóg” (D.
Rops). Cud ten stanowi zapowiedź pokarmu, który nie może się równać z żadnym
innym, choćby najsmaczniejszym pokarmem- Chleb Życia Wiecznego- Eucharystyczne
Ciało Boga. „Tylko wiara pozwala przeniknąć nadprzyrodzone światło tajemnicy.
Bóg bowiem nie wyjawia nam swoich prawd inaczej, jak tylko pokazując sam ich
zarys, kiedy widzimy wszystko zakryte pewnego rodzaju zasłoną, która ma chronić
zbyt słabe oczy naszej duszy przed oślepieniem. Bóg, nie chce oślepić tych,
których oświeca. Nie możemy kontemplować Jego blasku twarzą w twarz, dopóki
nasze nadprzyrodzone spojrzenie nie będzie wystarczająco przygotowane do
postrzegania Go. Oczekując na to, Pan ukrywa się przed nami, ziemskimi
„podróżnikami”, pod postacią znaków, jakim jest Najświętszy Sakrament”(J.
Ladame). Obecność Chrystusa w Eucharystii rozpoznajemy dzięki duchowej
percepcji- widzeniu bardziej sercem, niż rozumem. Tak wielką Tajemnicę, jak
mówił św. Tomasz z Akwinu „możemy pojąć jedynie przez wiarę opartą na
autorytecie Boga”. Ile człowiek musi mieć pokory, aby przybliżyć się do takiego
wielkiego Misterium. Cała zgromadzona wiedza świata, odkrycia nauk
empirycznych, fizykalne zjawiska są niczym przy uobecnieniu Boga w kruchej
materii świata. Kiedyś zapytano św. Ojca Pio: „Czym jest dla niego Msza Święta
?” Odparł: „Odpowiedź znajduje się na ołtarzu, wystarczy tylko pomyśleć o tym,
co się tam dzieje !” Trzeba przyjść i stanąć naprzeciw Ognia Hostii, pozwolić
się ogarnąć całkowicie synergii miłości w której Bóg staje się wszystkim we
wszystkich. Ten cud spotkania próbują oddać ekstatyczne słowa św. Symeona
Nowego Teologa: „Jest ze mną całkowicie spleciony, całuje mnie całego i
całkowicie mi się oddaje, a ja niegodny, napełniam się Jego miłością i pięknem,
nasycam Jego radością i Boską słodyczą. Biorę udział w światłości…, wszystkie
części mojego ciała stają się nośnikami radości”. Jednym słowem każdy kto
przyjmuje eucharystycznego Chrystusa, przemienia się w Tego, którego z wiarą
pożywa. Święto obdarowania i miłości ! Dzisiaj, nie tylko stajemy się
uczestnikami Wieczerzy Mistycznej, ale wynosimy Życie zawarte w Hostii na ulice
naszych miast. Dla wielu letnich chrześcijan, to tylko piękny i godny
sfotografowania folklor. Wynosimy Boga na ulice naszych miast i wsi; wcale nie
po to, aby ucieszone tłumy mogły uczestniczyć w społecznym- sakralnym show.
Wychodzimy z Bogiem- ponieważ tylko On jest godny czci i uwielbienia, do Niego
należy otaczające nas życie, czas i wszystko co pozornie wydaje się tylko naszą
własnością. Ulice stają się kobiercami utkanymi z kwiatów, a ludzkie kolana
zginają się przed kimś Nieogarnionym. Jeżeli wśród tego tłumu gapiów,
folklorystów, naiwnych estetów, niedowiarków i spacerowiczów- znajdzie się choć
kliku prawdziwie wierzących, to świat z całą pewnością po raz kolejny napełni
się błogosławieństwem Chrystusa. Tego dnia Pan przejdzie jak uliczkami
Jerozolimy, czy innych miejscowości Galilei; mijając obojętnych, pijących w
zadowoleniu piwo, złorzeczących lub wieszających na balkonach swoich domów pranie.
Każdemu z nich powie jedno milczące słowo: JA JESTEM !