czwartek, 26 maja 2016

Łk 9, 11b-17
Lecz On rzekł do nich: «Wy dajcie im jeść!» Oni zaś powiedzieli: «Mamy tylko pięć chlebów i dwie ryby; chyba że pójdziemy i zakupimy żywności dla wszystkich tych ludzi». Było bowiem mężczyzn około pięciu tysięcy. Wtedy rzekł do swych uczniów: «Każcie im rozsiąść się gromadami, mniej więcej po pięćdziesięciu». Uczynili tak i porozsadzali wszystkich. A On wziął te pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo i odmówiwszy nad nimi błogosławieństwo, połamał i dawał uczniom, by podawali tłumowi. Jedli i nasycili się wszyscy, a zebrano jeszcze z tego, co im zostało, dwanaście koszów ułomków.

Uroczystość Bożego Ciała- święto rozmnożenia chlebów, mistyczne wzniesienie na którym zostaje zaspokojony największy głód człowieka. Ewangelicznemu wydarzeniu rozmnożenia chlebów i ryb towarzyszy aura nadprzyrodzoności, a zarazem zdumiewającej hojności Boga. „Cud ten miał jeszcze inne, pozaludzkie znaczenie. „Kto żywi wszechświat- zapytuje św. Augustyn- jeżeli nie Ten, który z kilku ziaren wyprowadza żniwo ?” Jezus dokonał tego, czego mógł dokonać tylko Bóg” (D. Rops). Cud ten stanowi zapowiedź pokarmu, który nie może się równać z żadnym innym, choćby najsmaczniejszym pokarmem- Chleb Życia Wiecznego- Eucharystyczne Ciało Boga. „Tylko wiara pozwala przeniknąć nadprzyrodzone światło tajemnicy. Bóg bowiem nie wyjawia nam swoich prawd inaczej, jak tylko pokazując sam ich zarys, kiedy widzimy wszystko zakryte pewnego rodzaju zasłoną, która ma chronić zbyt słabe oczy naszej duszy przed oślepieniem. Bóg, nie chce oślepić tych, których oświeca. Nie możemy kontemplować Jego blasku twarzą w twarz, dopóki nasze nadprzyrodzone spojrzenie nie będzie wystarczająco przygotowane do postrzegania Go. Oczekując na to, Pan ukrywa się przed nami, ziemskimi „podróżnikami”, pod postacią znaków, jakim jest Najświętszy Sakrament”(J. Ladame). Obecność Chrystusa w Eucharystii rozpoznajemy dzięki duchowej percepcji- widzeniu bardziej sercem, niż rozumem. Tak wielką Tajemnicę, jak mówił św. Tomasz z Akwinu „możemy pojąć jedynie przez wiarę opartą na autorytecie Boga”. Ile człowiek musi mieć pokory, aby przybliżyć się do takiego wielkiego Misterium. Cała zgromadzona wiedza świata, odkrycia nauk empirycznych, fizykalne zjawiska są niczym przy uobecnieniu Boga w kruchej materii świata. Kiedyś zapytano św. Ojca Pio: „Czym jest dla niego Msza Święta ?” Odparł: „Odpowiedź znajduje się na ołtarzu, wystarczy tylko pomyśleć o tym, co się tam dzieje !” Trzeba przyjść i stanąć naprzeciw Ognia Hostii, pozwolić się ogarnąć całkowicie synergii miłości w której Bóg staje się wszystkim we wszystkich. Ten cud spotkania próbują oddać ekstatyczne słowa św. Symeona Nowego Teologa: „Jest ze mną całkowicie spleciony, całuje mnie całego i całkowicie mi się oddaje, a ja niegodny, napełniam się Jego miłością i pięknem, nasycam Jego radością i Boską słodyczą. Biorę udział w światłości…, wszystkie części mojego ciała stają się nośnikami radości”. Jednym słowem każdy kto przyjmuje eucharystycznego Chrystusa, przemienia się w Tego, którego z wiarą pożywa. Święto obdarowania i miłości ! Dzisiaj, nie tylko stajemy się uczestnikami Wieczerzy Mistycznej, ale wynosimy Życie zawarte w Hostii na ulice naszych miast. Dla wielu letnich chrześcijan, to tylko piękny i godny sfotografowania folklor. Wynosimy Boga na ulice naszych miast i wsi; wcale nie po to, aby ucieszone tłumy mogły uczestniczyć w społecznym- sakralnym show. Wychodzimy z Bogiem- ponieważ tylko On jest godny czci i uwielbienia, do Niego należy otaczające nas życie, czas i wszystko co pozornie wydaje się tylko naszą własnością. Ulice stają się kobiercami utkanymi z kwiatów, a ludzkie kolana zginają się przed kimś Nieogarnionym. Jeżeli wśród tego tłumu gapiów, folklorystów, naiwnych estetów, niedowiarków i spacerowiczów- znajdzie się choć kliku prawdziwie wierzących, to świat z całą pewnością po raz kolejny napełni się błogosławieństwem Chrystusa. Tego dnia Pan przejdzie jak uliczkami Jerozolimy, czy innych miejscowości Galilei; mijając obojętnych, pijących w zadowoleniu piwo, złorzeczących lub wieszających na balkonach swoich domów pranie. Każdemu z nich powie jedno milczące słowo: JA JESTEM !