Przeszedłem na przestrzał
ulicą miasta. W witrynach się błyszczą świąteczne dekoracje, migotają lampki i
reklamy nęcące cenami klientów poszukujących interesujących prezentów na
święta. „I wszelkie rozświetlenia otwierają tylko nowe otchłanie”- jak ulał pasuje
do moich spostrzeżeń myśl Heideggera. Uwiera mnie ta komercja nastawiona na zysk-
paskudnie uderzająca w strunę czekających zaspokojenia pragnień i
ukonkretnienia ich w posiadaniu rzeczy- dzięki którym ten czas ma być bardziej
magiczny (nie cierpię tego słowa) i rzekomo szczęśliwy. Fluktacja nastrojów,
obca duchowemu przesłaniu płynącemu z Betlejem. „Miasta, jak sny, zbudowane z
pragnień i lęków”- pisał słuszne i do bólu przenikliwie Calvino. Zniekształcone
i zabrudzone widzenie rzeczywistości w którym sprawy naprawdę ważne, zostają
zastąpione drobiazgami które poza tandetnym poczuciem chwilowego zadowolenia,
nic do życia nie wnoszą. Uległość zahipnotyzowanym oczom które pragną, a te
pragnienia dosięgają dna portfela lub wybrzmiewają w szeleście przytulanej do
terminalu karty kredytowej. Cywilizacja kupowania, jakże wielu jest nią
opętanych. „Świat istnienia znajduje się wyżej niż świat posiadania”- powie
pisarz na miarę proroka Hamvas. Ten świat musi przepaść, inaczej będzie płodził
istoty zakleszczone w rzeczach- materii której ostateczny los jest i tak na
peryferiach miast- toksycznych zwałach śmieci. Pomimo szlachetnej idei
obdarowania kogoś prezentem, kryje się pod powierzchnią tego aktu, skupienie na
sobie i wewnętrzne przeświadczenie o wspaniałomyślnej hojności, mogącej co
gorsza wbić w pychę. Odkryć sakralność w
prostych gestach, człowieczeństwie otwartym i pełnym przebaczenia to jest miara
wedle której winno się mierzyć kogoś, kto tak naprawdę zrozumiał ducha tych
nadchodzących świąt. W przygotowaniu do misterium przyjścia Boga, trzeba się
odwrócić od stereotypowej zbiorowej histerii tłumu, wejść w ciszę i pozwolić
jej przeniknąć do najgłębszych obszarów człowieczeństwa. Przejść od konsumpcji
do twórczości w której wnętrze tworzy najwspanialszą i pełną harmonii symfonię
obdarowania w miłości. On nie może być przyjęty odmownie, tak jak nie może być
pozbawiony naszej uwagi człowiek- stojący naprzeciw nam i głodny obecności !






