NIEWIASTA
ZBAWIENIA
Trudno jest autentycznie i z
prawdziwą skromnością mówić o Matce Bożej. Wszystko, co Jej dotyczy, ma w sobie
coś z tajemnicy. Maryja jest tajemnicą Kościoła, Kościoła jako tajemnicy. Jest
tajemnicą duszy, duszy jako tajemnicy. Dobra Nowina głosi Chrystusa zmarłego i
zmartwychwstałego. Matka nie jest przedmiotem głoszenia i jest na uboczu
wydarzeń. W liturgii bizantyjskiej Jej chwała jest dyskretnie spleciona z
chwałą Chrystusa i Trójcy Świętej. Również na ikonach Bogurodzica jest prawie
zawsze przedstawiana ze swoim Synem: „Dziewica Znaku”, nosząca Dzieciątko na
medalionie, aby zilustrować proroka – „Oto Dziewica pocznie” Hodegetria- ta,
która wskazuje drogę, która wskazuje drogę, która ukazuje Chrystusa z obliczem
już dojrzałego mężczyzny, ponieważ to On jest drogą. „Czuła Dziewica”, która
przytula do siebie oblicze Chrystusa- człowieczeństwo przyjmujące swego Boga,
matka przeczuwająca mękę, która strzeże swoje dziecko i stara się je osłonić…
Być chrześcijaninem, starać się
nim być, to znaczy przyjąć największy cud- wcielenie. Największy i najbardziej
„naturalny”, ponieważ w myśli Boga wcielenie tajemniczo zawiera dzieło
stworzenia. Z wieczności Miłość zechciała spotkać ukochanego – stworzenie. On
połączył się z nim ostatecznie, rodząc się z Matki Dziewicy.
Nie ma w tym nic przeciwnego
miłości mężczyzny i kobiety, ale zawarta jest możliwość rajskiego odrodzenia.
Boleśnie konstatujemy tajemnicę zła. Korzeniem zła jest śmierć, śmierć duchowa
jako oddzielenie od Boga, śmierć fizyczna jako wyraz śmierci duchowej. Życie,
które niesiemy, jest życiem dla śmierci. Potrzebna była interwencja Kogoś z
zewnątrz, trzeba było, aby łańcuch narodzin dla śmierci został przerwany, aby
ukazał się w pełni żyjący, który nie byłby tak jak my, „wewnętrznie” oddany
śmierci, ale zgodził się dobrowolnie być pochwyconym przez śmierć, aby
wszystkie nasze śmierci przemienić w paschę.
Rodzące dziewictwo Maryi jest
symbolem tego wydarzenia paschalnego. Faktycznie, Chrystus przyjął
najtragiczniejszą kondycję, ale także chodził po morzu, wszedł na górę, aby się
przemienić, przeszedł przez swoją Matkę bez Jej naruszenia. W ten sposób jest
nam dany w światłości z powrotem proces
duchowego odrodzenia, dziewiczość świata.
Aby mówić o misterium Theotokos
pragnę przywołać pięć słów: wolność, ziemia, kobieta, Kościół, Duch.
Aby ludzkość przyoblekała się w
Boga, trzeba było, aby dobrowolnie Go przyjęła. Ale wiemy, że dla tej
nieustannej odnowy strasznego dramatu ciemności, Bóg jak mówią Ojcowie
bizantyjscy, stał się „Królem bez miasta”, „bez domu”. Historia Izraela to
ciężka walka miłości, wydaje się wtedy być przygotowaniem na czyste słuchanie i
to ono pozwoliło boskiemu „Wykluczonemu” odtworzyć tajemniczo swoje stworzenie,
stać się ziarnem zmartwychwstania w sercu stworzenia.
Na przestrzeni pokoleń
cierpliwość Boga, Jego łaskawość, a także Jego gniew (czyli Jego odrzucona
miłość przeżyta jako ogień zewnętrzny ), miłość trudna, niedoskonała, zawsze
odnawiana współpraca z ludźmi, pozwoliła Mądrości „zbudować sobie dom”.
Wszystko przygotowało nadejście
Tej, która wniknie w słowo, że Słowo się w Nią wciela: wybranie, prawo (ono
samo jest początkiem wcielenia jak mówi mistyka żydowska), pobłogosławienie
biologicznie niemożliwego potomstwa; Bóg żyjący jest Bogiem osób, a nie
biologii, Bogiem ojcowskim, a nie rodzącym, to znaczy z „miłosiernym łonem”, w
sensie macierzyńskim. Jeżeli człowiek, człowiek Abraham, zgadza się dać swego
syna Bogu, to jakże mógłby odmówić swego Syna człowiekowi ? Jeden midrasz mówi,
że Sara umarła z rozpaczy. Maryja także pod krzyżem miała serce „przebite
mieczem”- ale Chrystus zmartwychwstał i Ją wskrzesił, i całe człowieczeństwo, i
Sarę z Nią i Ewę…
Istnieje historia Boga.
Wykluczony ze swego stworzenia przez zwątpienie i kłamstwo Adama, którym
jesteśmy wszyscy, On czekał, aby an nowo sakramentalnie stworzyć świat, aby
przyjęła Go kobieta. W spotkaniu oczekiwania Boga, oddechu stworzenia,
świętości Izraela, ukazała się Maryja. Głosiły Ją obłok, krzak gorejący, Święte
Świętych.
„Imię Matki Bożej zawiera całą
historię boskiej ekonomii zbawienia”. Maryja jest oczyszczona prze długi dialog
z Bogiem i ze swymi przodkami, przez ich niewierności, zawsze przezwyciężane
przez wierność Boga. Kiedy przyszedł Anioł, Jej świętość, rozpalona do
białości, odpowiadaniu pierwszych przymierzy. Oczywiście, Ona była zrodzona,
jak wszyscy ludzie, do śmierci. Jednak jak mówi św. Grzegorz Palamas, zamiast
tego, aby trwoga śmierci doprowadziła Ją do bałwochwalstwa, przejrzysta i
pokutna wizja widzącego oczekiwania stała się w Niej czystym błaganiem, „punktem
zerowym” czystej modlitwy.
Jej „tak”, Jej zgoda, wynikająca
z najgłębszej wolności, zarazem rozwiązała oczekiwanie Boga i tragedię niewoli ludzkiej wolności. „Wcielenie –
pisze Mikołaj Kabasilas- było nie tylko dziełem Ojca, Jego Mocy i Jego Ducha,
ale także dziełem wolności i wiary Dziewicy. Bez zgody Najczystszej, bez Jej
wiary, ten plan byłby nie do zrealizowania…”
Stopniowo, przez dojrzewanie,
które sugeruje Łukasz – „Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w
swym sercu”- Maryja uświadamia sobie nieogarnioność misterium… To w Kanie Ona
kończy zrodzenie Jezusa światu, przezwyciężając swoje ostatnie ludzkie
zwątpienia w momencie, gdy On winien się objawić, I cud wina zarazem rozświetla
eros i antycypuje krew rozlaną w Eucharystii i w cierpieniu. Pod krzyżem z
Janem, Maryja jest zaprawdę nową Ewą, symbolem Matki –Kościoła, prawdziwą Matka
żyjących. Okryty tajemnicą koniec Jej życia, kończy wewnętrzne przeżywanie w
Jej duszy cielesności, którą oddała swemu Bogu. Bóg stał się człowiekiem i to
odpowiada przebóstwionej niewieście, na zawsze „przyobleczonej w słońce”. „Matko
Życia, Ty cała przeszłaś do życia”, mówi liturgia bizantyjska święta 15
sierpnia, cała- ze swoim własnym stylem bycia nami i bycia ziemią. Na ikonie Zaśnięcia
linia horyzontalna jest zamarkowana przez ciemną i długą chryzalidę Jej ciała,
naszego wspólnego ciała śmierci. Ale przestrzeń otwiera się, Chrystus
przychodzi w całej swojej chwale, w niezliczonym orszaku aniołów. Bierza na
swoje ramiona duszę swej Matki – i tę duszę, która przyjęła ciało- umieszcza
przy swoim królewskim obliczu- nieskończenie słodkie małe oblicze niewiasty,
którą On zrodził do wieczności: niewiasta stara, niewiasta śmierci, a teraz
dziecię życia. To już nie jest Dziewica łaskawie opiekująca się Bogiem- małym
dzieckiem, a przeciwnie: to Bóg w swoim uwielbionym człowieczeństwie przyjmuje
nasze odrodzone człowieczeństwo….
Teraz Maryja znajduje się poza
śmiercią, ale cała jest zwrócona w kierunku całej ludzkości. Jej Magnificat
wzywa nas do sprawiedliwości i chwały: „Oto błogosławioną zwać mnie będą
wszystkie pokolenia”.
Bogurodzica wyraziła całe piękno
ziemi, które łączy z pięknem Boga. Dziewiczy punkt w sercu każdej rzeczy , skąd
wypływa promień tajemniczego słońca, ale oślepiamy ten promień przez nasze
zaślepienie, przez nasze pragnienie posiadania; Theotokos oddaje Bogu swoją „przejrzystość”
i według wspaniałego obrazu Ojca z II wieku, Ireneusza z Lyonu, Ona jest Tą, w
której ziemia odnalazła dziewiczość, żeby Bóg mógł ukształtować nowego Adama”. Sofiologowie rosyjscy wykazują że wyrażenia
pochodzące z archaicznego kultu Matki Ziemi, które zostały przejęte w kulcie
Matki Bożej, nie stanowią żadnego skażenia chrystianizmu, ale odkrywają swoje
kosmiczne implikacje. Oblicze wielkich ikon maryjnych jest ciemne, taka jak dawnych bóstw „ziemi”-
ziemia fizyczna i ziemia metafizyczna. Nie można mówić, jak uczyniła to jedna z
bohaterek , Fiodora Dostojewskiego w „Biesach”, że ziemia jest Matką Boską, ale
można powiedzieć, że Matka Boska dała ziemi swoje oblicze, czyni świat
wewnętrznym, zmienia nieosobowe piękno w ikonę łaskawości.
Ziemia, a zwłaszcza to, Rosjanie nazywają „wilgotną ziemią”, przez
opozycję do kurzu śmierci, oznacza w języku symboli materię uczynioną płodną
przez wody pierwotne, kosmiczny chrzest, zasadę każdego życia. […] „Raduj się
ziemio obiecana, Raduj się namiocie Boga oraz Słowa..” jakby całe stworzenie,
dobrowolnie i świadomie zrealizowało w Maryi swoje niejasne pragnienie stania
się Matką Boga.
Ziemia, która znajduje słowowe
wcieleniu Słowa, jest zarazem uniwersalną ziemią i ziemią przodków, ich pamięcią.
Madonna z Częstochowy historii Polski, Bogurodzica Włodzimierska w historii
Rosji, Theotokos z Tinos dla Grecji- są różnymi płaszczyznami tego samego
diamentu – strażniczkami- każda swojej ziemi.
Misterium Maryi to misterium
wewnętrznej kobiecości, spojrzenia duszy na byty i rzeczy widziane w ich
niebieskich korzeniach. […]
„Pewnego dnia – napisał Borys
Pasternak – pewnego dnia młoda dziewczyna w milczeniu i w tajemnicy dała życie
dziecku, dała światu życie, cud życia, życie wszystkich rzeczy, Tego, który
jest Życiem, jak później nazwano”. Theotokos: „Matka Życia” i „Matka Światłości”.
Olivier
Clement „Niewiasta zbawienia” fragmenty artykułu, zaczerpnięte ze zbioru „Tekstów
o Matce Bożej”.