środa, 8 lutego 2012


Mk 7,14-23

Jezus przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: „Słuchajcie Mnie wszyscy i zrozumiejcie. Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha”.

Gdy się oddalił od tłumu i wszedł do domu, uczniowie pytali Go o to przysłowie. Odpowiedział im: „I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, że nic z tego, co z zewnątrz wchodzi w człowieka, nie może uczynić go nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka i na zewnątrz się wydala”. Tak uznał wszystkie potrawy za czyste.

I mówił dalej: „Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym”.


Człowiek to istota wielu różnych, czasami nawet kontrastujących  wymiarów...jest w nim cielesność widziana na zewnątrz, którą można poznawać, oceniać i podziwiać. Istnieje również cała sfera ludzkiego wnętrza która jest tajemnicą, kiedyś Dostojewski zbudował wartą zastanowienia myśl, brzmiała ona mniej więcej tak "Gdyby ludzkie myśli wydobyły się na zewnątrz to zapach zgnilizny byłoby czuć najbardziej". Z wnętrza człowieka może wydobyć coś tak bardzo śmierdzącego, co będzie aktualizowało się w złych aktach o których mówi Chrystus w Ewangelii. Człowiek z wnętrza może wydobywać dobroć, emanować piękno i uszlachetniać świat. Święci wydobywali bukiet cudownych zapachów, tam nie było czuć zgnilizny...ale zapachy Nieba, wieczną wonność Boga. To przeżycie które jest maksymalizmem szczęścia, gdzie "Bóg jest wszystkim we wszystkich". Zadaje sobie pytanie: co wydobywa się z wnętrza mego serca...zapach Nieba, czy odpychający duszący czad ? Panie wypełniaj mnie wonnością Twojego Królestwa, niech pobiegnę za Twym zapachem, niech dam się uwieść chwili w której światłość rozświetli ciemność, nieskazitelna czystość przeniknie to co, zranione...połączy w miłosnym zachwycie, to co ulotne z tym co wieczne.