środa, 26 stycznia 2022

Wielu ludzi coraz mocniej uświadamia sobie nadchodzące ze Wschodu widmo wojny. Zmagam się z lękiem. „Odwaga mówienia całej prawdy nie jest w czasach chorych na stępienie wrażliwości i niedowład wyobraźni najwyższą cnotą pisarza”- rozmyślał G.H. Grudziński. Dyskusje dotyczące przyszłości Europy na ten czas wydają się mgliste, ale odzwierciedlają pewien stan ducha- sparaliżowany niepokojem niemocą uczynienia czegokolwiek. Przyzwyczailiśmy się do wolności i uważamy że ten stan rzeczy jest nienaruszony, oczywisty i gwarantujący jakiś w miarę stabilny komfort egzystencji. To przekonanie jest zmurszałe i przykryte ślepotą. Niestety historia uczy nas, że raz pozyskana wolność, nie jest czymś wiecznie trwałym; ciągle trzeba o nią zabiegać, nadawać je kształt i trzeźwo sondować wydarzenia kotłujące się w dynamicznie uwarunkowanym świecie. Jedyną nienaruszalną wolnością jest ta, która wypełnia po brzegi ludzkie serce; to drganie życia wewnątrz istot ukierunkowanych na wieczność. „Człowiek jest wolny od początku- pisał św. Ireneusz z Lyonu- gdyż Bóg jest wolnością, a człowiek został ukształtowany na podobieństwo Boże.” Każda wojna, nawet jeśli rozpoczyna się od „szlachetnych pobudek” jest czymś na wskroś diabolicznym, ponieważ jej mechanizmy uruchamiają w impecie walki maszynę zniszczenia, gwałtu i śmierci. „Zaciśnięta dłoń jest śmiercią”(L. Bloy).Każdy konflikt pochłania dzieci z obu stron barykady i żłobi tak potężne rany, których proces zabliźniania się spada na kolejne pokolenia. Ile zbrodni dokonuje się w przededniu wojny ? Panorama zniszczenia rozpoczyna się od ludzkich myśli i serc, tam bowiem rodzą się najstraszniejsze pomysły masowych eksterminacji. W chaosie serca opróżnionego z miłości, przelewa się fala nienawiści wobec tych najbardziej bezbronnych, zalęknionych, szukających ukojenia w miłości której zewnętrznym wyrazem jest dar łez. Egzystujemy w cieniu zagrożeń które docierają do nas z prawej strony naszych granic. Spoglądamy na Ukrainę tak mocno wewnętrznie podzieloną przez oligarchiczne wpływy, korupcje i partykularne interesy. Wielu chciałoby stanowić część wielkiej Rosji, upatrując w niej nadzieję na stabilizację i w miarę porządne życie. Istnieje również front antyrosyjski, prężący mięśnie i ślepo upatrujący nadzieję w możliwym odparciu agresora. W gruncie rzeczy te dwie perspektywy wydają się utopiami za którymi to jednostka- jak zawsze ma najmniej do powiedzenia i jest najbardziej pokrzywdzona. Pozwolić ludziom oddychać świeżym powietrzem i spożywać chleb pracy własnych rąk ! Trzeci niepokój przeszywa serca Polaków. Czy ten możliwy pochód „towarzyszy ze Wschodu” pójdzie dalej, czyniąc z Europy środkowej wielkie imperium będące w opozycji ideowej i gospodarczej wobec Zachodu ? Sołżenicyn pisał, że wszystkich nas czeka walka. „Człowiek jest istotą bardzo skomplikowaną.” O walce opowiada ten który doskonale zrozumiał mentalność swojej ojczyzny i potrafił z intuicją proroka rozpisać słowem przewidywalne scenariusze. „Istotny stosunek między śmiercią i słowem oślepia, ale jest jeszcze nie pomyślane”(M. Heidegger). To smutne, że XX wiek nie nauczył nas szacunku do życia. Po milionach ofiar wojny, obozów koncentracyjnych i smaganych zimnem gułagów Kołymy- ciągle jesteśmy niewrażliwi i krótkowzroczni. Widocznie każda epoka historii musi mieć swój „Wielki Piątek,” w tle którego będzie się tliła iskra nadziei i życia. W świecie który przemija i wije się w konwulsjach podziałów, Bóg przyjmuje na siebie nieustannie stygmaty ludzkich zdrad i cierpień, wylewając na nie lekarstwo swojej miłości. Trzeba zanosić żarliwą modlitwę za świat: Od głodu, ognia i wojny, wybaw nas Panie !