Jezus powiedział do swoich uczniów: «Gdy przyjdzie Paraklet, którego Ja
wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On zaświadczy o Mnie.
Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku. To wam powiedziałem,
abyście się nie załamali w wierze…
Za kilka dni będziemy
przeżywać wydarzenie Pięćdziesiątnicy. Obietnica Ojca- Paraklet- Ten, który
jest Pocieszycielem, Obrońcą, Trzecią Osobą Boską wstawiającą się za nami.
Oczekiwanie na zstąpienie Ducha Świętego w darach i charyzmatach, napełniało
młody Kościół świeżością i nadzieją. To niezgłębiona tajemnica nieustannej
żywotności Kościoła; tak jak Duch unosił się na wodami w czasie aktu Boskiej
kreacji, tak spoczywa na wspólnocie wierzących- czyniąc wiarę płodną i odważną
w każdym momencie historii. To nic innego jak macierzyńska rola Ducha Świętego,
wyraża się przez receptywność i życiodajność. „Ze wszystkich Osób Boskich jest
On tą, która w sposób szczególny została nam „dana”. Jest On Darem Bożym par
excellence i od tego bierze swe imię. W Trójcy Świętej jest On Miłością; to
także jest jedno z imion własnych. Ale te określenia przystają matce bardziej
niż jakiemukolwiek innemu i w jakiś sposób określają matkę. Nikt na ziemi nie
jest tak nam „dany” jak nasza matka, i ona uosabia miłość w tym, co jest najbardziej
bezinteresowne, wielkoduszne i oddane”( A. Lemonnyer). Takim Go wymalował
Rublov na słynnej ikonie Trójcy. Kobiecy, smukły, czarujący młodzieniec, pełen
matczynego spojrzenia- tajemniczy. „Trzeci anioł, najbardziej lekki i
uduchowiony, kobiecy niemal, jest świadkiem dialogu dwóch pozostałych, pochyla
głowę na znak zgody z nimi"- pisał Ałpatov. Żar Ognia, który na ikonie
Zwiastowania z Novogrodu, schodzi niczym lawa (nasienie Boga)- napełniając łono
Dziewicy Życiem. Ten, o którym można opowiadać tylko na sposób symboliczny,
zostaje dane Kościołowi. Pneuma- tchnienie, wiatr muskający zielone liście
drzew. Miłość przenikająca przez materialne mury świątyń, urzeczywistniająca
moc sakramentów i użyźniająca glebę ludzkich serc. Chrystus, doskonale przewidział
czas prześladowań, trudności oraz męczeństwa. Tylko ofiarowana Miłość, mogła
podtrzymywać żar w duszach uczniów. „I chociaż niszczeje w nas człowiek
zewnętrzny, jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z każdym dniem” (2 Kor
4,16). Dlatego Kościół w chwilach największych prób, pokornie przyzywał
Pocieszyciela. Święty Symeon Nowy Teolog- wielki mistyk, który namacalnie
odczuwał działanie Ducha pisał: „Nie boję się śmierci, bo ją przezwyciężyłem.
Nie wiem, co to takiego smutek… I ja bez przerwy nocą i dniem widzę światłość”.
Pozostawiam na koniec tego rozważania modlitwę Sorena Kierkegarda: „W naczyniu
kruchej gliny my, ludzie, niesiemy Najświętszego. Ale kiedy Ty, o Duchu Święty,
mieszkasz w człowieku, to mieszkasz w tym, co jest nieskończenie niskie. Ty,
Duch świętości, mieszkasz w nieczystości i brudzie; Ty, Duch mądrości,
mieszkasz w głupocie; Ty Duch prawdy, mieszkasz w kłamstwie ! O zamieszkaj we
mnie na stałe… Obyś pewnego dnia upodobał sobie w tym mieszkaniu, które sam
sobie przygotowałeś w nieczystościach, złości i kłamstwie mojego serca”.