niedziela, 29 października 2023

 

Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga (Mt 22,25-21).

Ta lapidarna riposta Chrystusa odbiera faryzeuszom argumenty do podkopania autorytetu nauczyciela z Galilei i próby jednostronnej interpretacji sytuacji historycznej i politycznej Izraela. Percepcja ludzka rozbija się o dwie rzeczywistości – które co najważniejsze, nie wykluczają siebie, a przenika je niewidzialna nić współistnienia i w pewnych obszarach porozumienia. Ewangelia wskazuje jasno, że królestwo Cezara i Królestwo Boże nie wykluczają się wzajemnie, jak myśleli Żydzi. Chrześcijanin musi posiąść umiejętność inteligentnego i dalekowzrocznego lawirowania na rzecz jednego, jak i drugiego, bez niebezpieczeństwa konfliktu interesów. „Zafałszowalibyśmy myśl Jezusa, gdybyśmy założyli, że to, co jesteśmy winni cezarowi, znajduje się na tej samej płaszczyźnie, co nasze obowiązki wobec Boga, i że ma tę samą absolutną wartość”(A. Loisy). Musi istnieć owa hierarchia wartości wedle których kształtuje się postawy i życiowe wybory. Ojcowie Kościoła na sposób bardzo radykalny interpretowali ten ustęp Ewangelii: „Jeśli ty nie chcesz być posłuszny cezarowi, nie posiadaj tego, co należy do świata. Jeśli posiadasz bogactwa ( w domyśle nadmiar monet) jesteś podobny cezarowi. Jeśli nic nie chcesz być winny królowi ziemskiemu, porzuć wszystko co twoje i idź za Chrystusem”- nauczał św. Ambroży. Obraz cezara odciska się aż nazbyt wyraźnie w naszej współczesnej rzeczywistości, czyniąc ją zapętloną i duchowo duszną. Egoizm, chciwość, uprzedmiotowująca jednostkę siła pieniądza, eros wyniesiony do rangi bożka, wyraża ów kamień ze sceny kuszenia, co staje się chlebem. W tym miejscu rezonuje stanowcze wołanie św. Pawła: „Baczcie, aby kto was nie zagarnął w niewolę”(Kol 2,8). Uchwycenie Boga zawsze wiąże się nieprawdopodobną próbą wiary. „Gdy mija mnie: nie wiedzę Go, gdy oddala się ode mnie, nie dostrzegam Go”(Hi 1,15). W poszukiwaniu Prawdy i zakorzenionego w niej sensu, można narazić się na ryzyko wyizolowania, marginalizacji, prześmiewczego hejtu. „Współcześnie żyjemy w świecie karykatury. Karykaturze demokracji odpowiada karykatura religii, a do tego obie ścierają się ze sobą. Musimy na nowo odkryć „sztukę portretu,” pewną „obiektywizację” za nim odkryjemy ikonę, która stanowi przemienienie demokracji i przemienienie religii”(J.I. Leloup).  Chrześcijanin ma stawać się świetlistą ikoną Chrystusa. Tylko wtedy będzie potrafił wziąć w nawias wszystkie karykatury natrętnie zniewalającej władzy. Wejdzie w serce świata z wizerunkiem Tego, który stwarza, podnosi, uzdrawia i zbawia.