niedziela, 1 października 2023

 

Słyszeliście, że powiedziano przodkom: „Nie zabijaj!”; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: „Raka”, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: „Bezbożniku”, podlega karze piekła ognistego. Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam sobie przypomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj (Mt 5, 21-24).

Ewangelia jest lekarstwem na egoizm i histerię świata. Chrześcijaństwa nie można pogodzić z postawą bierności, stagnacji lub świętego spokoju. Akt wiary przenika przebaczenie i dynamizm miłości. „Czystość serca to miłość do wszystkich słabych, którzy upadają”- nauczał św. Izaak z Niniwy. Chrześcijanie wchodząc w sam środek zmurszałej rzeczywistości, aby ją od środka przeobrazić, mocą zmartwychwstałego Pana. Postawić w centrum człowieka- pokazać głód jego duszy, wydobyć tęsknoty, odsłonić horyzonty, zranienia opatrzyć bandażem współczucia. Nie wykluczać nikogo i nie separować w imię zewnętrznie manifestowanej pobożności i sprawiedliwości. Spacerować po peryferiach miasta, aby ludzką nędzę i poczucie opuszczenia, napełniać sensem i ewangeliczną nadzieją. Zamiast socjologicznych i doraźnych ochłapów pozornej miłości, uobecnić twórczy żar daru - który potrafić podnieść z kolan wylęknionych i zrezygnowanych życiem ludzi. Święty Bazyli w pierwszych wiekach chrześcijaństwa dawał taką wskazówkę: „Musimy żyć z takimi ludźmi, którzy nam są bliscy duchowo”. Dzisiaj to zbyt mało, te słowa w wymagają dopowiedzenia: dzisiaj musimy szukać człowieka poranionego, zagubionego, łaknącego, aby go nakarmić Bogiem. W tym pragnieniu zawiera się głęboka odpowiedzialność za innego; zagubionego lub martwego duchowo brata. „Dobry Boże, świat zmierza ku upadkowi- modlił się starzec Sylwan z Atosu- lecz Ty otwierasz mi drogę do życia wiecznego. Panie, nie mogę pójść tam sam, cały świat musi Cię poznać”. Gniew wobec grzeszników, musi ustąpić i roztopić się erupcji miłosierdzia. Strzec Makary w prostocie serca nauczał: „Jezus jadał wraz z faryzeuszami i celnikami. Wzywał swych uczniów do tego, by postępowali za Jego przykładem, gdyż tylko w taki sposób będą modli stać się dziećmi Ojca Niebieskiego, który sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i dobrymi… Słońce nie zmienia się przecież z powodu tego, co oświetla, i nie staje się mniejsze, gdy wysusza błoto. Tak samo chrześcijanin nie powinien zmieniać wyrazu twarzy w zależności od tego, z kim rozmawia. Powinien zachowywać się przyjaźnie wobec wiernego, jak i niewiernego, wobec świętego, jak i grzesznika.” Widzieć w każdym człowieku brata i przyjmować go – czyniąc go odnalezioną owieczką i oświetlonym łaską –  ziarnem pszenicy, który wypieczone tchnieniem Ducha, stanie się ziarnem dziękczynienia.