Zagubiłem
początkowe piękno i wspaniałość moją, a teraz leżę nagi i wstydzę się.
Piąta niedziela Wielkiego Postu stawia wiernym za wzór świętości Marię z Egiptu
– córkę Sodomy, prostytutkę gwałtownie poruszoną łaską. Żyła ona na przełomie V
i VI wieku. Ciężko jest słowami odmalować jej dramatyczne życie i wtargniecie w
nie Boga. Choć nigdy nie miałem bezpośredniego kontaktu z ulicznicą, to
wyobrażam sobie jej uwikłaną w grzechy profesję. „Nierząd jest głęboką
samotnością człowieka, śmiertelnym chłodem samotności. Nierząd jest pokusą
niebytu, krokiem ku niebytowi. Żywioł lubieżności jest ognistym żywiołem. Kiedy
lubieżność przekształca się w nierząd, ognisty żywioł wygasa, namiętność staje
się lodowatym zimnem”- pisał Bierdiajew. Wstajesz, myjesz się, wykonujesz na
twarzy wyrazisty makijaż, wychodzisz na ulicę i wymieniasz wabiące spojrzenia z
tymi, którzy mogą być twoimi potencjalnymi klientami. Zaułek ulicy, czy mała
obdrapana nora z łóżkiem, poszarpana pończocha i rozpięty gorset, szelest
banknotu i rozchylasz nogi. Oddajesz się za pieniądze, ponieważ towarzyszy ci
przekonanie, że już inaczej nie można żyć. Po wszystkim zostaje brud którego
nie można zmyć z ciała, ponieważ oblepia potwornie duszę i tłamsi w pułapce
umysł. Przychodzi taki dzień kiedy wsiadasz na statek i wraz z żeglarzami
dzielisz trud podróży, wydając swoje ciało dla pocieszenia, rozkoszy, namiastki
fałszywie pojmowanej miłości. Oni się bawią, a ty już nic nie czujesz – jesteś
umarła w każdym włóknie swojej cielesności; toczona zgnilizną duchowej śmierci.
Przekazywana z rąk do rąk. Zużyta ! Dobijacie do portu, a ta nieunikniona pauza
w pracy zmienia wszystko. Łzy ciemnej otchłani. Przebudzone sumienie i
dotknięcie Ducha. W dniu Podwyższenia Krzyża, próbujesz wejść do bazyliki Grobu
Pańskiego, a niewidzialna dłoń zatrzymuje ciebie w drzwiach. Nieczystość
zostaje na zewnątrz, do środka musi już wejść „dziewica” – czysta owieczka
Ukrzyżowanego Mistrza. „Miłość zapala wiarę, oświeca nadzieję. Miłość jest
nowym narodzeniem serca. Już nie masz serca takiego jak przedtem, lecz masz
nowe serce i ono w tobie żyje. Jesteś nowym stworzeniem. Ponieważ stajesz się
tym, co kochasz”(M. Quoist).Spojrzenie Maryi z cudownej ikony i żar
przenikający duszę, czynią z niej istotę przebudzoną i przemienioną –
pustelniczkę wysuszoną słońcem pustyni, przyjaciółką skorpionów, węży i lwów,
oblubienicę której oczy ujrzały zbawienie – świt Raju. W tym miejscu przypomina
mi się scena ze Zbrodni i kary Dostojewskiego
kiedy Raskolnikow pyta prostytutkę Sonię: „Bóg, cóż On dla ciebie uczynił ? –
Uczynił wszystko, szybko wyszeptała, całując znowu jego oczy.” Bóg potrafi z
największej ludzkiej nędzy uczynić duszę czystą i zmartwychwstałą. „Miłość
zmienia nawet istotę rzeczy”(św. Jan Chryzostom). Cerkiew czci świętą Marię
Egipską, ponieważ jest ona wyraźnym przykładem, że można porzucić życie
grzeszne, obrośnięte czarną pajęczyną pragnień i pokus. „Świat jest kobietą źle
się prowadzącą, przyciągającą do siebie mężczyzn, którzy spoglądają na nią
pożądając jej piękna”- jakże aktualne wydają się słowa świętego Izaaka
Syryjczyka. W tym dniu równie mocno rozbrzmiewa fragment czytanej na Ewangelii.
Otrzeźwia fałszywie sprawiedliwych. Mówi bowiem o pragnieniu zajęcia pierwszego
miejsca w Królestwie Bożym. Jakże wymowny akord prawdy o nas: „A kto z was
chciałby być pierwszym, niech będzie niewolnikiem wszystkich (Mk 10, 44). Pierwszą
jest nierządnica, która przywdziała szatę miłości !