niedziela, 6 kwietnia 2025

 

Zagubiłem początkowe piękno i wspaniałość moją, a teraz leżę nagi i wstydzę się. Piąta niedziela Wielkiego Postu stawia wiernym za wzór świętości Marię z Egiptu – córkę Sodomy, prostytutkę gwałtownie poruszoną łaską. Żyła ona na przełomie V i VI wieku. Ciężko jest słowami odmalować jej dramatyczne życie i wtargniecie w nie Boga. Choć nigdy nie miałem bezpośredniego kontaktu z ulicznicą, to wyobrażam sobie jej uwikłaną w grzechy profesję. „Nierząd jest głęboką samotnością człowieka, śmiertelnym chłodem samotności. Nierząd jest pokusą niebytu, krokiem ku niebytowi. Żywioł lubieżności jest ognistym żywiołem. Kiedy lubieżność przekształca się w nierząd, ognisty żywioł wygasa, namiętność staje się lodowatym zimnem”- pisał Bierdiajew. Wstajesz, myjesz się, wykonujesz na twarzy wyrazisty makijaż, wychodzisz na ulicę i wymieniasz wabiące spojrzenia z tymi, którzy mogą być twoimi potencjalnymi klientami. Zaułek ulicy, czy mała obdrapana nora z łóżkiem, poszarpana pończocha i rozpięty gorset, szelest banknotu i rozchylasz nogi. Oddajesz się za pieniądze, ponieważ towarzyszy ci przekonanie, że już inaczej nie można żyć. Po wszystkim zostaje brud którego nie można zmyć z ciała, ponieważ oblepia potwornie duszę i tłamsi w pułapce umysł. Przychodzi taki dzień kiedy wsiadasz na statek i wraz z żeglarzami dzielisz trud podróży, wydając swoje ciało dla pocieszenia, rozkoszy, namiastki fałszywie pojmowanej miłości. Oni się bawią, a ty już nic nie czujesz – jesteś umarła w każdym włóknie swojej cielesności; toczona zgnilizną duchowej śmierci. Przekazywana z rąk do rąk. Zużyta ! Dobijacie do portu, a ta nieunikniona pauza w pracy zmienia wszystko. Łzy ciemnej otchłani. Przebudzone sumienie i dotknięcie Ducha. W dniu Podwyższenia Krzyża, próbujesz wejść do bazyliki Grobu Pańskiego, a niewidzialna dłoń zatrzymuje ciebie w drzwiach. Nieczystość zostaje na zewnątrz, do środka musi już wejść „dziewica” – czysta owieczka Ukrzyżowanego Mistrza. „Miłość zapala wiarę, oświeca nadzieję. Miłość jest nowym narodzeniem serca. Już nie masz serca takiego jak przedtem, lecz masz nowe serce i ono w tobie żyje. Jesteś nowym stworzeniem. Ponieważ stajesz się tym, co kochasz”(M. Quoist).Spojrzenie Maryi z cudownej ikony i żar przenikający duszę, czynią z niej istotę przebudzoną i przemienioną – pustelniczkę wysuszoną słońcem pustyni, przyjaciółką skorpionów, węży i lwów, oblubienicę której oczy ujrzały zbawienie – świt Raju. W tym miejscu przypomina mi się scena ze Zbrodni i kary Dostojewskiego kiedy Raskolnikow pyta prostytutkę Sonię: „Bóg, cóż On dla ciebie uczynił ? – Uczynił wszystko, szybko wyszeptała, całując znowu jego oczy.” Bóg potrafi z największej ludzkiej nędzy uczynić duszę czystą i zmartwychwstałą. „Miłość zmienia nawet istotę rzeczy”(św. Jan Chryzostom). Cerkiew czci świętą Marię Egipską, ponieważ jest ona wyraźnym przykładem, że można porzucić życie grzeszne, obrośnięte czarną pajęczyną pragnień i pokus. „Świat jest kobietą źle się prowadzącą, przyciągającą do siebie mężczyzn, którzy spoglądają na nią pożądając jej piękna”- jakże aktualne wydają się słowa świętego Izaaka Syryjczyka. W tym dniu równie mocno rozbrzmiewa fragment czytanej na Ewangelii. Otrzeźwia fałszywie sprawiedliwych. Mówi bowiem o pragnieniu zajęcia pierwszego miejsca w Królestwie Bożym. Jakże wymowny akord prawdy o nas: „A kto z was chciałby być pierwszym, niech będzie niewolnikiem wszystkich (Mk 10, 44). Pierwszą jest nierządnica, która przywdziała szatę miłości !