czwartek, 26 listopada 2020

Zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarzy wszystkich ludów, i całun, który okrywa wszystkie narody. Raz na zawsze zniszczy śmierć (Iz 25, 7-8).
Prorok obwieszcza apokaliptyczną moc Adwentu. „Cała historia świata jest zrozumiała jedynie w perspektywie przekraczania teraźniejszości”(T. Spidlik). Prawosławie jest przeniknięte i poddane drżeniu eschata „ledwie dotyka ziemi stopami, a już pragnie zakosztować życia niebiańskiego”(E. Benz). Mamy zatem do czynienia ze swoistą i pełną plastycznej wyobraźni, postawą niecierpliwej tęsknoty. Kiedy przyjdzie Pan wszystko zostanie przobrażone i nic z tego co postrzegamy, nie pozostaniem takim jakim było. „Chrześcijaństwo naucza o wybawieniu człowieka spod władzy świata, wybawienia z kosmicznego cyklu, z hierarchii kosmicznych duchów i demonów. Jest w tym niepowtarzalność chrześcijańskiego światła, jest w tym swoistość chrześcijańskiej eschatologii”(M. Bierdiajew). Nie istnieje druga taka religia która roztaczałaby przed człowiekiem tak nieogarnioną umysłem i sercem perspektywę końca i początku zarazem. Życie, które pulsuje w wieczności, a przekraczając zaklęty krąg czasu zstępuje „tu i teraz.” W Chrystusie świat staje się na powrót Rajem – miejscem otwartym na Zmartwychwstanie, Wniebowstąpienie i Przebóstwienie. Świadomość przejrzystości nadchodzącego jutra. Przestrzeń w której kiełkuje ziarno istnienia w Istniejącym. Przestrzeń poznania i miłosnego zachwytu; świat fenomenu- zatrzymanego w źrenicy oka. „Zobaczymy Go, jakim jest, to znaczy… że zrozumiemy piękno natury Bożej Ojca, kontempulując Chwałę Chrystusa, którą On jasnieje, a która od Ojca pochodzi”- pisał Cyryl Aleksandryjski. Tę dialogiczną obecność i spotkanie przybliża ikona w swojej ekspresji i teologicznej wizji. Wiersiełow wspaniale definiuje tę zasadę: „Artysta studiuje oblicze i odnajduje swoją ideę.” Człowiek przemienia się w spojrzenie; wyostrzają się jego cielesne i duchowe oczy, zostaje nasycony światłością emanującą z oblicza Bogaczłowieka. „Nie lękaj się przyjścia Twego Boga, nie lekaj się Jego przyjaźni. On nie stłamsi ciebie, gdy przyjdzie. Raczej wywyższy ciebie”- powie św. Augustyn. Ludzka samowola zostaje przezwyciężona lekarstwem boskiej wolnością i zbawczą siłą miłości. Człowiek oderwany od Boskiej praosnowy zaczyna oddychać świeżością świetlistego i pełnego nadziei poranka. Otchłań bezradności, milczenia, lęku, cierpienia i śmierci zostaje przeniknięta energiami zstępującego Życia. „Jesteś pełen światła- potężniejszy niż góry odwieczne”(Ps 76, 5). Jest to zapowiedź Godów Baranka zainicjowanych na górze z którego szczytu rozciąga się panorama krainy pokoju i szczęścia: „Kraina Chwały” i „Ciała Chwały”- zaludniona tymi, których opieczętowała tryskająca z zachowanych ran krew Baranka. Uczta Zbawionych na której smakuje się w nadmiarze smaczne wino radości. Epifania Boga- tak intensywna od nadmiaru łaski, że przeprówa skorupę grzesznego świata; szczeliny najmniejszego bytu. „Pascha jest ostatnią i ostateczną epifanią Boga. Teraz światłość ma prymat na wieki. Ten adwent Boga nie ma zmierzchu”(O. Casel). Zostaje usunięta zasłona dotychczasowych smutków, cierpień i żałoby, jak również duchowej ślepoty. „To kraj żywych, gdzie nie ma ani nocy, ani snu- obrazu śmierci. Tam nie ma nic materialnego- potwierdzeń naszej słabości, nie ma również chorób, bólu, szpitali… korzenia wrogości i nienawiści. Tam jest kraina żywych, którzy nie umierają za grzechy, ale żyją prawdziwym życiem w Chrystusie”(św. Bazyli). Zostaje odebrana raz na zawsze władza śmierci: „Ci, którzy rozpadli się w proch, usłyszą głos Jego, w dniu zmartwychwstania wyjdą Mu naprzeciw. Zmartwychwstały Adam, ogarnięty zachwytem, powróci do krainy wiecznej szczęśliwości”- czytamy w hymnie syryjskim przypisywanym Jakubowi z Sarug.