niedziela, 28 lutego 2021

A gdy jeszcze był daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko, wybiegł naprzeciw niego, rzucił się mu na szyję i ucałował go"(Łk 15,20). Jest to jeden z najpiękniejszych, a jednocześnie z najbardziej poruszających wewnętrznie fragmentów Ewangelii. Zobaczyć gest Ojca który rozpościera w akcie miłości swoje ramiona. Wychodzi każdego dnia na drogę z tęsknotą, wyczekując swojego zagubionego- zniszczonego przez grzechy- dziecka. Pocałunek, przytulenie, wzruszenie i eksplozja miłości która czyni chrześcijaństwo wrażliwym na przebaczenie. To wielkość daru przebaczenia który wypływa z pełnego miłosierdzia serca Boga. Chrześcijaństwo mierzy się otwartymi ramionami- głębią serca, potokiem łez które przynoszą oczyszczenie i wskrzeszają na nowo do życia. Ile to razy w naszym życiu zranieni jesteśmy grzechem, zagubieni, pełni buntu i wewnętrznej pychy ? Przechodząc przez dramat upadku, potykając się o swoje iluzje szczęścia, w pewnym momencie przypominamy sobie, że ktoś nas autentycznie i prawdziwie kocha, dla Niego jesteśmy ważni. Pięknie pisał św. Jan Klimak: "Nawrócenie i uznanie swojej grzeszności jest córką nadziei i odrzuceniem rozpaczy". Bóg się nami nie brzydzi, ciągle wychodzi cierpliwie na drogę i wygląda naszego powrotu, ponieważ wie że słabi jesteśmy i pełni lęku. Kiedy duma, pycha i egoizm się wyczerpią pozostanie tylko tęsknota za Miłością. św. Ambroży wypowiedział taki zdumiewający pogląd: "Bóg stworzył człowieka i wówczas odpoczął mając wreszcie kogoś, komu może przebaczyć grzechy". Te słowa stanowią całą wielką wyobraźnię miłości jako daru. Kiedy odnajdę w sobie marnotrawnego syna, stanę w prawdzie, dokonam autorefleksji nad swoim postępowaniem, wejdę na drogę, jest szansa że spotkam na niej Ojca, który przyjmie mnie z rozpostartymi ramionami..., to już jest uzdrowienie, odnaleziona darmowa miłość. "Teraz wreszcie czuję, jak ogarnia mnie tęsknota za tym uściskiem. Biegnę do Ojca, zarzucam Mu ręce na szyję. Przebacz mi, że byłem Ci wierny bez miłości.” Wielki Post to czas duchowej wiosny, powstania z kolan i zmartwychwstania- bycia opromienionym nadzieją Paschy. U początku czasu duchowego powstawania, wołam słowami Kanonu św. Andrzeja z Krety: „Zgrzeszyłem jak nierządnica wołam do Ciebie: Ja jedyny zgrzeszyłem przed Tobą. Przyjmij, Zbawco, ode mnie jako olejek moje łzy.”