środa, 17 lutego 2021

Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie (Mt 6, 17-18). Wielki Post- te dwa słowa klucze rysują mozolny krajobraz drogi, którą powinien każdego roku przejść chrześcijanin. Zbitka dwóch słów otwierających nowy czas w pulsującej liturgii Kościoła, wyraża coś niezwykle anachronicznego i urzekającego- misteryjnego i mistagogicznego. Ta atmosfera skupienia i refleksji, emanuje również na tych dla których obecność Boga jest jeszcze odległa i mglista. „Świetliste święto”- jak wyśpiewuje z poetyckim uniesieniem liturgia bizantyjska. Istnieje bowiem czas w którym wszystko się odnawia, przybliża do Źródła- doświadcza duchowej wiosny. Dla chrześcijan domem staje się pustynia; pozostawiając za sobą wygodnictwo i schemat codziennych zajęć, rezygnują z czegoś, wychodząc ku spotkaniu z Bogiem i duchowemu przeobrażeniu. Musi w nas zabrzmieć cisza pustyni z której staną się słyszalne kroki przychodzącego Oblubieńca. „By usłyszeć w duszy głos Boga, potrzeba ciszy i całkowitego skupienia”(J. B. Bossuet) Początek tej drogi rozpoczyna „obrzęd nicości”- konfrontacji z prochem którym kapłan posypuje głowy na znak pokuty. Ta materia śmierci zmieszana z wodą, staje się również błotem które Chrystus kładzie na nasze oczy, rany, serce, szczeliny duszy- abyśmy stali się ludźmi uzdrowionymi mocą usłyszanej Ewangelii. „Człowiek jest prochem. Istotą stale umierającą- pisał K. Rahner- Istotą, która od pierwszej chwili swego istnienia zmierza ku śmierci, jednoznacznie i nieubłaganie, jedyną istotą, która o tej nieuchronności swojej śmierci wie. Jest prochem !” Na tej drodze wszystko jest zaskakujące. Nie jest to coroczny scenariusz pokonywanej mozolnie drogi w którą wpisany jest człowiek przygnieciony ciężarem grzechów. „Podczas chrztu rodzimy się z wody i Ducha; podczas sakramentu pokuty odradzamy się łzami i Duchem”( I. Brianczninow). Tu wszystko jest nieprawdopodobne, obłaskawione świeżym spojrzeniem i miłością Boga. „Ten, kto pości przyobleka się w upokorzonego Chrystusa, by tym świadomiej móc się przyoblec w Chrystusa uwielbionego, kiedy On przyjdzie w radości paschalnej, eucharystycznej. Ta radość przenosi się na post, rzucone światło, tak jak rzucony jest cień”(O. Clement). Odmawiana każdego dnia pokutna modlitwa świętego Efrema Syryjczyka oczyszcza z tego, co jest przeniknięte egoizmem i rządzą samostanowienia o sobie. Pozwala w świetle prawdy widzieć swoje przewinienia i przyjmować słabych braci ze współczującą miłością Mistrza z Nazaretu. Jestem grzesznikiem ! Adamem płaczącym u wrót Raju. Wypatrującym ocalenia i przywołania po imieniu. „Nawrócenie i uznanie swojej grzeszności jest córką nadziei i odrzuceniem rozpaczy”(św. Jan Klimak). Kościół namacalnie zaczyna naśladować Chrystusa i przyobleka się w szaty nadziei i miłosierdzia. Ma stoczyć bitwę z własnymi, wewnętrznymi demonami które próbują rozrywać w nim włókna dobra. To przemienienie dokonuje się przez Krzyż Zbawiciela- przyjęty z wiarą. „Dzięki krzyżowi przyoblekamy się w Chrystusa i porzucamy starego człowieka”(św. Teodor Studyta). Być do niego przytulonym i przytwierdzonym, aby doświadczyć wyzwalającej siły i darmowej miłości. „Post jest próbą, poprzez którą osobowość wyzbywa się swego Ja. Jest to ćwiczenie, w czasie którego Ja musi zostać odrzucone przez całą istotę, aby mu mogła się oprzeć. Można więc uznać post za akt miłości wyższego rzędu, za fizyczny sposób wejścia w doświadczenie krzyża, stanowiący integralną część tego doświadczenia” (M. Maskine). Wielkopostna droga jest kamienna i chropowata, lecz u jej końca świetlista Pascha- istnienie w Zmartwychwstałym !