piątek, 19 lutego 2021

Czas wielkopostnego nawrócenia i przepełniona nadzieją kontemplacja Krzyża, pozwala chrześcijanom odkryć najbardziej wiarygodne i przepełnione miłością oblicze Boga-Człowieka. Filanthropos- Przyjaciel człowieka, którego oblicze wzgardzone, oplute, odrzucone, zaświadcza o największej miłości. Krzyż Chrystusa, staje się wyrazem tej irracjonalnej, bezprecedensowej „szalonej miłości”. Tylko taka perspektywa odsłania nam prawdziwy sens Odkupienia. Mamy do czynienia z przeobrażającą człowieka i świat manifestacja miłości. Ten strumień miłości wypływający z ran Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Baranka- ożywia, uświęca, stygmatyzuje, przebóstwia zranionego grzechem człowieka. Bóg przez krzyż schodzi do najbardziej infernalnej przestrzeni ludzkiego świata, aby swoją obecnością rozświetlić mroki absurdu i zwątpienia. Ludzkość może przyjąć to terapeutyczne zstąpienie miłości lub odrzucić. Bierdiajew pisał: „Chrystus przyszedł na świat, jako uniżony, nie w chwale, był w świecie incognito i to było Jego kenozą”. Ale owocem tego upokorzenia i wyniszczenia, staje się największe zwycięstwo. Dlatego Krzyż splata w sobie dwa aspekty: niewypowiedziane cierpienie, które wydaje się po ludzku nie do uniesienia i triumf życia rozkwitającego, tak jak pokazują to wschodnie ikony krzyża. „Bóg króluje z drzewa życia”. Pokazuje swoje rany- niczym trofea zdobyte w boju i nieustannie przekonuje człowieka o miłości. „Ukrzyżowany solidaryzuje się ze wszystkimi tymi, którzy z własnej winy zostali pozbawieni Ducha i doświadczyli wygnania- oddzielenia od Boga. Właśnie tak, Syn ukrzyżowany umożliwia grzesznikom pogodzenie się z Ojcem dzięki darowi Ducha wylanego na Niego podczas Paschy, i przez Niego, Zmartwychwstałego, danego wszelkiemu ciału”. Bóg w sposób najbardziej maksymalny wypowiedział nam miłość. A gdzie jest człowiek ze swoim krzyżem ? Chrześcijaństwo dzisiaj wstydzi się krzyża, który jest niewygodny, nieprzyjemny, demaskujący, wymagający określonych postaw. Gdzieś zagubiliśmy Krzyż. Jesteśmy reprezentantami chrześcijaństwa wypalonego, wątpiącego, zbutwiałego, pozbawionego duchowej witalności. Wielu ludzi wierzących wyrzuciło krzyż ze swojego życia; zapomniało o nim. To dobrym moment na duchowe przebudzenie z letargu. „Post to czas, w którym człowiek jest ukrzyżowany przez ascezę i przez to, że jest ukrzyżowany, gdy zasiada przy „stole grzeszników,” oślepiony światłością Zmartwychwstałego ma „spuszczony wzrok”- rozmyślał Evdokimov. Patrzę na ikonę krzyża i zaczynam rozumieć sens Miłości która zbawia świat.