niedziela, 9 lipca 2023

 

Gdy faryzeusze dowiedzieli się, że zamknął usta saduceuszom, zebrali się razem, a jeden z nich, uczony w Prawie, zapytał Go, wystawiając Go na próbę: «Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?» On mu odpowiedział: «Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy» (Mt 22, 34-40).

Znam wielu ludzi którzy szukają w Biblii natchnienia, a jeszcze inni na sposób jurydyczny próbują układać pod jej wersety własne życie. Biblia staje mapą, busolą, czy przewodnikiem po zawiłych przygodach życia. „Powstałaś z gorącego oddechu Pana. Z Jego rozpalonego tchnienia. Z Jego Głosu, będącego istotą, zalążkiem i kiełkiem wszechbytu… Księgo, do której codziennie wracam. Coraz uboższy o świat. I coraz bogatszy. O ciebie… Kosmiczny monologu Boga”- pisał R. Brandstaetter w Hymnie do Biblii. Pozwalam tym słowom w sobie drżeć, utożsamiam się z ich zapachem, aby stanąć w sercu Boga i odkryć swoją własną drogę ku horyzontom wiary. W Kamiennych Tablicach z Synaju i wykaligrafowanych drżącą dłonią człowieka strofach Boga, jaśnieje Jego święte Prawo- wibrujące w ponad strugami deszczu, gwałtownych huraganów i ociężałością człowieka uciekającego przed jego błogosławionym brzemieniem. Złóg martwego języka i serca człowieka, zostaje napełniony pierwszym i najważniejszym przykazaniem zwoju Tory: „Słuchaj, Izraelu. Pan jest naszym Bogiem- Panem Jedynym. Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich sił”(Pwt 6,4-5). Ta podniosła fraza, stała się najgłębszym wyznaniem wiary narodu wybranego. Rytuał wierności i modlitewne westchnienie, orientowało w wieczór szabatu każdego, połączonego węzłem tradycji i wspólnoty etnicznej Żyda. W to Shema Israel – wprowadza Chrystus żar miłości bliźniego, czyniąc go najdoskonalszym wypełnieniem szacunku i miłości wobec Przedwiecznego. Miłość jest personalistyczna. Zawiera się w tym porzucenie hermetycznej religijności, nacechowanej wyższością wobec obcości i dostrzeżenie tych innych- jako autentycznych braci w Bogu. „Widziałeś twego brata ? Widziałeś Boga.” Największe niebezpieczeństwo dla świata, to obecność ludzi uśmiercających na dnie własnego serca płomyk miłości. Istota wypierająca miłość, skazuje siebie na dręczącą duszę samotność. Piekło doczesnego sukcesu rygluje bramę serca. Wiarę mierzy się wielkością serca i wychodzeniem naprzeciw tym, wobec których istnieje pokusa odrzucenia, pominięcia, niezauważenia lub co gorsze, zawłaszczenia. „Nasz Stworzyciel dał nam miłość jako wyraz naszego ludzkiego oblicza”- twierdził św. Grzegorz z Nyssy. Człowiek Ewangelii to istota życzliwa do wszystkich, zdolna do okazywania przebaczenia, uchrystusowiona, potrafiąca wznosić mosty pomiędzy wąwozami inności i niezrozumienia. „Miłość jest umiłowaniem obrazu Bożego w człowieku, a obraz Boży jest w każdym człowieku, nawet najbardziej upadłym i grzesznym. I miłość do obrazu Bożego w człowieku jest miłością nie tylko do tego, co Boże, ale do tego, co człowiecze. Trzeba kochać nie tylko Boga w człowieku, ale także człowieka w Bogu”(M. Bierdiajew). Radość poznania prawdziwego Boga, rodzi się z miłości do nieprzyjaciół i akceptacji rozsianych na krętej drodze krzyży, będących potwierdzeniem tego stanu rzeczy. „Osoba jest czymś więcej, bo Obecnością kochającą, byt jest pełnią, gdyż jest przejrzysty dla tej Obecności, a ta Obecność przychodzi do nas w suwerennej swojej Miłości”(O. Clement). Człowiek spotyka Żyjącego w miłości !