niedziela, 2 lipca 2023

 

Otoczyli Go Żydzi i mówili do Niego: «Dokąd będziesz nas trzymał w niepewności? Jeśli ty jesteś Mesjaszem, powiedz nam otwarcie!» Rzekł do nich Jezus: «Powiedziałem wam, a nie wierzycie. Czyny, których dokonuję w imię mojego Ojca, świadczą o Mnie. Ale wy nie wierzycie, bo nie jesteście z moich owiec. Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną, a Ja daję im życie wieczne. Nie zginą na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. i nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy» (J 10,24-30).

Przeżywanie pytań to codzienność Ewangelii w której ludzka niecierpliwość próbuje dotrzeć do prawdy i napełnić nią porozdzierane w drodze bukłaki. „Jesteśmy bliżej Boga, kiedy zadajemy pytania, niż kiedy myślimy, że znamy odpowiedzi"(A. J. Heschel). Nawet owce które poznały Pasterza, nie pozostają w idyllicznym bezruchu, chcą poddać się promieniowaniu Obecności. Pragną sycić się mądrością i nadzieją Bogaczłowieka, posługującego się łagodną perswazją i szkicującego na piasku, zarys optymistycznego jutra. Wydaje się, że Jezus nigdy nie zaprzeczył publicznie, iż jest Mesjaszem, być może uważając to za równoznaczne z przeznaczeniem, że w ogóle jest Odkupicielem zwiastującym świat sprawiedliwości i miłosierdzia. „To jest wierny Pasterz. Mówi się o Tobie: Ty jesteś Księciem Izraelitów, Panem ziemi... Synem Najwyższego, Synem Świętego Boga... i łaskawą Szekinah”(Zohar). Pomazańca (Christos) potrafią rozpoznać ci, których oczy są pełne ognia, a uszy spowija bezbrzeżna cisza. Prostaczkowie zajmujący ostatnie miejsca i nieprzepychający się na czoło napierającego zewsząd ciekawskiego sensacji tłumu. Powiedziałem do migdałowca: "Bracie, opowiedz mi o Bogu. I zakwitło drzewo migdałowe.” Jakimi zmysłami potrafimy choć odrobinę doświadczyć i pojąć Tego, na słowo którego uciszyła się burza, drżą demony, niewidomy odzyskał wzrok, a dziewczyna zatopiona w śmierci- przebudziła się do życia ? Ten, który pozwala natrętnemu tłumowi błądzić po manowcach własnej wolności, objawia się nie jako zbrojne ramię Izraela- rewolucjonista z karabinem w dłoni, lecz odziane w szatę miłości- nieskończone Dobro i Piękno. „Nie możemy zmienić rzeczywistości, mówi bliski mi bizantyjski mistyk – zmieńmy więc oko, które widzi rzeczywistość.” Żydzi usłyszeli o Proroku przychodzącym zbawić człowieka i chwycili za kamienie, aby nie burzył ich świętego spokoju. Świat naszego ducha przeżywa zawał, ponieważ zepchnął pamięć o Bogu na peryferia, czyniąc wszystko projekcją, majakiem,  obłąkaniem i potrzebą bezsilnych ludzi. Tak narzucona logika nihilizmu jest skazana na porażkę, bowiem w wyczekiwanym Mesjaszu dokonuje się synteza rozproszenia i nieskończoności, paradosks naszej wolności i zagubienia, stanowiący przynaglenie do odnalezienia jak zagubiona z przypowieści owca. Ostatni akord Apokalipsy jest proklamacją triumfu Mesjasza i Zbawiciela: „Oto przybytek Boga z ludźmi: i zamieszka wraz z nimi, i będą oni Jego ludem, a ON będzie BOGIEM Z NIMI”(21,3).