W
owym czasie wystąpił Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa:
«Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie». Do niego to odnosi się
słowo proroka Izajasza, gdy mówi: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie
drogę Panu, Dla Niego prostujcie ścieżki! (Mt 3,1-3).
Z pustyni- miejsca naznaczonego tremendum et
fascinans, rozbrzmiewa tektoniczne przesłanie, że „Bóg jest oszałamiająco
bogatą rzeczywistością”(F. Hügel). Na ziemi błogosławieństwa i przekleństwa
rezonuje nawoływanie Anioła Pustyni, jakim jest święty Jan Chrzciciel. Intrygujący
mężczyzna, pierwowzór pustelnika i ulubiony bohater sztuki, która tak chętnie
próbowała unaocznić jego pełne szaleństwa i bezkompromisowości życie. Szelest
jego skrzydeł przenika karawanę czasu i zaprasza do wyjścia ku Źródłu. Jego
katecheza wstrząsa ludzką obojętnością, wycofaniem i zatrzymaniem się w świecie
pozorów, ponieważ z niewiarygodną siła przyciągania nakreśla obraz Boga
ukrytego i nadchodzącego: „Boga najczulszych spotkań i Boga, który doświadcza
ukrzyżowaną samotnością”(A. Pronzato). Miejsce odludne staje się gościnne dla
grzeszników których wiedzie nadzieja na odkupienie win i szansa na przemianę
własnego życia. Istnieją jakże budujące świadectwa starożytnych mnichów,
mówiące o tym jak dzięki modlitwie, pustynia stawała się miejscem zstępującej
strugi światła. „Boska Światłość jest darem przeżycia mistycznego. Jest
widzialnym znamieniem boskości, mocami, przez które Bóg się udziela i objawia
tym, którzy oczyścili swe serca”(W. Łosski). Przemienienie i tęsknota- dwa
słowa klucze stojące u początki adwentowej drogi łaski. Dopóki człowiek nie
osiągnie wewnętrznego pokoju, to będzie smagany piaskiem i wiatrem pustyni.
Miał rację święty Hieronim: „Pustynia miłuje ludzi nagich.” Być ogołoconym ze
wszystkiego i gotowym na zwiastowanie jak Maryja w zaciszu nazaretańskiego
domu. Trzeba przyłożyć ucho „do ziemi, by móc usłyszeć szmer ukrytych źródeł i
niewidocznego kiełkowania”(J. Maritain). Dopiero wtedy pustynia otworzy swoje
spękane szczeliny i stanie się krainą pragnienia; oazą kroczących po śladach
Zbawiciela. „Nadejdzie znów świat i światło dzienne. Słoneczne ciepło jak krew
zacznie krążyć w ciałach. Nawet przymykając oczy, będziecie wiedzieli, że was
zamieszkało…”(A. Exupery). Potrzebujemy światła które wschodzi na horyzoncie
pustyni. Pan, którego zwiastuje Prorok w wielbłądziej skórze, przychodzi z mocą
życia, aby otworzyć nasze zaryglowane od środka twierdze i uczynić wszystko
nowym. Człowiek ma stać się, jak powie Claudel „nową świątynią, której lamp nie
zgasi, ni diamentowych sklepień nie rozdzieli gniew szatana.”