środa, 29 maja 2024

 

Najchętniej spisuję spostrzeżenia migotliwe, pojawiające się tak szybko, iż nie sposób przeistoczyć je w słowa adekwatne i właściwie wyrażone. „O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć”- twierdził Wittgenstein. Znieruchomiałe usta nie potrafią wydobyć skrytych w umyśle fraz. Zapętlają się przy bramie dźwięku, dlatego potrzebują skrawka papieru i duktu pióra. Jedyne, co można zrobić to tkać z milczenia modlitwę. Staję wobec pewnych zjawisk i muszę je przetrawić; zanurzyć w ciszy i pozaczasowości trwania. Kiedy wyłuska się istotę problemu, wtedy pojawia się radość, wbrew uprzedniej i ciążącej drodze poznania.  Nagle jakiś fragment całości zostaje rozwikłany i wygrzany w blasku zstępującego nań światła. Wobec tajemnicy Boga, myśli niczym fale morza rozbijają się o klify i powracają do miejsca, gdzie zanika granica natarczywych i paraliżujących intelekt pytań. Batalia rozumu ustępuje zdumieniu i wszystko staje się rześkie, nowe i odkrywcze dla tego, którego wnętrze mówi i oddycha Obecnością. „Nasze myślenie jest zawsze relatywne w stosunku do Absolutu”(B. Wyszesłacew). Żyjąc naprzeciw ludzkiej obojętności, drętwoty i ciągłej atrofii wartości – tylko wrażliwość serca, pozwala dogłębnie zrozumieć świat- który zanurzony w konsumpcyjnych kaprysach chwili, szuka rozpaczliwie szczęścia tam, gdzie nie można go znaleźć. Wbrew odrętwiałej i masowej rzeczywistości zajętej swoimi banalnymi sprawami, nie ustaje wewnętrzne przynaglenie do poszukiwania Boga, wbrew nachalnej logice odrzucenia, wyparcia i obojętności.  „A kiedy Bóg – i sens – się pojawia, codzienność znika, czas staje się czymś względnym, nic nie jest już ważne absolutnie – liczy się tylko podążanie sensowną drogą i tylko Wieczność trwa niezmiennie”(N. Chiaromonte). Równie intrygująco oddaje to odczucie rzeczywistości przemienionej mądrość żydowska w swoich pięknych parabolach: „Król wszedł do swego ogrodu, aby rozmawiać ze swoim ogrodnikiem, ale ogrodnik ukrył się. Wówczas król powiedział: Czemu chowasz się przede mną ? Zobacz jestem taki sam, jak ty. Tak też Bóg będzie spacerować ze sprawiedliwymi w ziemskim raju po zmartwychwstaniu. Oni Go zobaczą i będą przed Nim drżeć. A wtedy powie do nich: Nie bójcie się. Zobaczcie, jestem taki sam, jak wy.” Takie przemienienie stanowi treść mojej tęsknoty. Drgania wiary w sercu grzesznika ! Przeistoczenia bytu. Bóg wbrew wszelkim i upośledzonym przekonaniom nowoczesności jest czułym towarzyszem „zabaw” i zbawiającym Przyjacielem człowieka. Szuka i przywołuje swoje kruche i ułomne stworzenie, tyle że ono nie chce opuścić spowitej ciemnością kryjówki.