środa, 6 listopada 2024

 

Budzą się w mojej pamięci zmarli, zaplatani w bliższych i dalszych odstępach czasu. Mieć źrenice rozszerzone i światłoczułe na obecność tych subtelnie zjawiających się krewnych. „Życie jest tylko zmarszczką uciekających fal”- wtóruję poecie badającemu odpływy i przypływy chwili. Bardzo wyraźnie widzę twarze tych, którzy odeszli na drugą stronę i pozostawili po sobie okruchy wspomnień w których to splotach uobecniło się obdarowanie dobrem, przyjaźnią i miłością. Jakże często budzi mnie dotyk i szelest słowa mojego ojca – przynaglający mnie do powstawania z kolan i mierzenia się z rzeczywistością, taką jaka jest; chropowatą a niekiedy promienną, obłaskawioną szczęściem. Dostrzegam jego błysk w oczach i uśmiech w którym zawiera się podpowiedź i powierzone kolejne zadanie do wykonania. Mówi do mnie, a ja próbuję rozszyfrować ten strumień natychmiastowo i ukradkiem przesyłanych wiadomości. Nie uważam, że martwi milczą – oni istnieją w zupełnie odmienny sposób od tego, który ogranicza perspektywę naszego postrzegania spraw ostatecznych. „Śmierć to nie oderwanie, ale zatonięcie, a po niej wyobrazić sobie nicość jest równie trudno jak wyobrazić sobie byt – pisał Mauriac -Buntujemy się, opieramy przed wrotami…, nie będąc w stanie przedstawić sobie, co się dzieje, a tylko odczuwając zgrozę i przerażenie wobec tych ciemności.” Odczucie mroku i brak natychmiastowych odpowiedzi na dręczące pytania, nie może paraliżować, obezwładniać, czy odbierać nadzieję. Wiara wyrywa z tego poczucia pustki i samotności, uchyla woal tajemnicy za którym już jest trudna i obezwładniająca prawidła rozumu, wkraczająca w to nasze podwórko wieczność. Na ateńskim Areopagu święty Paweł mówił do Greków o nieznanym Bogu poszukiwanym „niejako po omacku”(Dz 17,27). To Bóg „daje wszystkim życie i oddech, i wszystko”(Dz 17,25) i jest „niedaleko od każdego z nas. Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy”(Dz 17,27,28). Każdą cząstkę ludzkiego bytu, każdy atom poddanej przygodności czasu materii,  ruch cząsteczek i partykuł kurzu na zmieniającej kolor skórze - siła wskrzeszającej łaski podrywa do życia. Przemierzać ziemię z głową zatopioną w świetlistości przychodzącego świtu, to pragnienie stworzenia wyrwanego z konwulsyjnego bólu obumierania i przeistaczania się. Medytacja o życiu wiecznym, nie jest uczepianiem się ostatniej deski ratunku, czy asekuracją wobec mogących nadejść chorób, cierpienia i ewentualnie śmierci. To nie jest wentyl bezpieczeństwa i pociecha wymuszająca uśmiech pośród żywiołów tego świata. Spojrzenie wiary jest głębsze i potrafi dotykać tych obszarów, które kruchość, rozgoryczenie, niepewność i ból – przemieniają w siłę, która spowijała serca uczniów Chrystusa, kiedy po zmartwychwstaniu w zaryglowanym od strachu Wieczerniku, pokazał im rany – ślady triumfalnego zwycięstwa nad śmiercią. Mądrość Talmudu powie: „Bóg ma trzy klucze: klucz do deszczu, klucz do narodzin, klucz do zmartwychwstania.” Wszystko ma głębszy sens i wymiar do które należy przybliżać się z pokorą ślimaka dźwigającego na sobie cały inwentarz istnienia. Wszystko, co trwoży nasze serca i umysły, natychmiast pryska i odchodzi w niepamięć przy pełnym euforii okrzyku tętniącej liturgii: „Chrystus Zmartwychwstał !” Prawosławie w porywie rezurekcyjnego zachwytu, potrafi poszybować ponad największymi katastrofami człowieka i przygniatającej go rzeczywistości, ponieważ ma siłę życia, która drga posadami duszy i piekła. W troparionie Paschy drugiego tonu słyszymy: „Kiedy zstąpiłeś do śmierci, Życie nieśmiertelne, wtedy otchłań zamarła od blasku Twojego bóstwa, kiedy zaś i umarłych podźwignąłeś z głębin otchłani, wszystkie moce niebios wołały: Dawco życia, Chryste Boże nasz, chwała Tobie !” W wieku przyszłym, mówi Orygenes, „wszyscy znajdą spełnienie w Człowieku doskonałym i staną się jednym słońcem.” Pod drugiej stronie tak wiele się wyjaśni i rozstrzygnie. Grzeszne, ludzkie usta zarygluje Miłość i nie będą już zdolne do wyznania nienawiści i przekleństwa. Wszystko stanie się wieczne i wyprażone temperaturą miłości Tego, który w brzasku pierwszego dnia doglądał piękna Raju !