niedziela, 2 lutego 2025

 

Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: „Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu”. Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy widząc to, szemrali: „Do grzesznika poszedł w gościnę”. Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: „Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie”. Na to Jezus rzekł do niego: „Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło”(Łk 19,1-10).

Każdy z nas ma swoją sykomorę na której wypatrzył nas Bóg. Gdzie powinieneś być, a gdzie teraz jesteś ? Dobrze to zrozumiał bohater z dzisiejszej Ewangelii. Zobaczyć, przekonać się, zdumieć się, skonfrontować się z Obecnością. Zacheusz - celnik, konfident, w powszechnym przekonaniu społeczny pasożyt, zaciekawiony osobą Mistrza z Nazaretu. Wiele o Nim słyszał, choć to było zapewne wyobrażenie wykreślone słowami innych. Wieść o cudach, uzdrowieniach i mądrości zmieniającej ludzi, dociera na długo przed Jego wizytą. Ciekawość poprzedza pragnienie ujrzenia. Wdrapał się na sykomorę, ponieważ był zakompleksionym karłem, aby wśród cisnącego tłumu wypatrzeć Uzdrowiciela i przekonać się o prawdziwości ludzkich opinii. Bóg znalazł go na gałęzi drzewa. Przez koronę liści, ujrzał poświatę światła, bijącą z taką intensywnością iż nie można było oderwać oczu. Był wstrząśnięty. Nagle Chrystus zatrzymał się, spojrzał mu w oczy i wszystko od tego momentu się w jego życiu zmieniło. Chrystus przerywa mu widowisko i proponuje coś, co nie było przewidziane w programie terapeutycznej dramaturgii. Wydobywa go z ukrycia i szkicuje nowy scenariusz życia. „Zejdź prędko". Już widzę jak schodzi z tego drzewa zdziwiony i lekko zakłopotany, a ludzie wybałuszają oczy, śmiejąc się z niego oraz czekając na reprymendę ze strony Pana. Odważnie znosi wrzaski i kpiny. Zacheusz zostaje wyleczony z cwaniactwa, egoizmu, chęci zawłaszczenia innymi, pazerności na pieniądze, leczenia kosztem innych swoich kompleksów, budowania sukcesu na krzywdzie ludzi. „Ten, kto ujrzał swój grzech, większy jest niż ten, kto widział anioły”(św. Izaak Syryjczyk). Spotykają się dwie osoby, dwa spojrzenia które zmieniają to wydarzenie w nawrócenie i impresję wiary, poruszającą otchłaniami duszy. Moment w którym poczuł się autentycznie kochanym. Ilu to ludzi po Zacheuszu usłyszało: „Zejdź prędko. Idź moimi śladami, zaprowadzę cię do mojego domu, przeobrażę wszystko. Istota uchrystusowiona. „Nie szukaj absolutu – pisał  poeta Gaspar - On jest w tobie.” Dom grzesznika stał się domem Pana. Dom złodzieja i krętacza, stał się kościołem w którym dokonało się pokajanie. Od tego momentu nawrócony grzesznik, zaczął rozdawać swój majątek tym których skrzywdził -  wtedy poczuł się autentycznie wolny i szczęśliwy. Odnalazł zbawienie i stał się ukochany dzieckiem Boga.