czwartek, 20 kwietnia 2017

Łk 24, 35-48

Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba. A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam!» Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam». Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi…

Pokój wam !
Tymi słowami Zmartwychwstały usuwa z serc uczniów poczucie lęku. Chrystus, który przeszedł przez Krzyż, śmierć i piekło, przynosi Kościołowi będącemu w powijakach i wystraszonemu, doskonały pokój. Jest to inny pokój niż ten, który „daje świat”. Dlatego Paweł Apostoł podkreśla w swoim nauczaniu: „On bowiem jest naszym pokojem” (Ef 2,14), a sam Chrystus poprzedza i potwierdza jednocześnie ten dar, ukazaniem swoich ran. Właśnie te znamiona śmierci, zadanej Mu przez ludzi, stają się w Jego Osobie źródłem owego pokoju. Przez te chwalebne rany rozlewa się na uczniów miłość Ojca, wypełniając ich serca odwagą świadectwa. „Apostołowie mogli widzieć Chrystusa Zmartwychwstałego, gdyż sami zostali podniesieni do poziomu rzeczywistości Zmartwychwstałej”- pisał Nowosielski. Od tej pory Kościół dotyka i kontempluje Oblicze Zmartwychwstałego. „Bezkresny ocean światłości  rozlewa się ze zmartwychwstałego ciała Zbawiciela” (W. Łosski). Rany zadane Barankowi w boju stały się gwarantem autentyczności i całkowitej miłości do człowieka. Bez Chrystusa Zmartwychwstałego nie ma autentycznego chrześcijaństwa i przepowiadania Ewangelii. Tam gdzie zanika wiara w triumfalne zstąpienie Chrystusa do Otchłani i zdetonowany siłą życia grób, tam wiara zamienia się w nic nieznaczący światopogląd religijny, który w ustach choćby najbardziej wykształconych ludzi Kościoła staje się największą herezją. Chrystus stał się bowiem „słońcem eonów” jak powie jeden z Ojców Kościoła w którego promieniach odnawia się świat i to, co umarłe na powrót rodzi się do życia. Słyszymy to w cudownej homilii paschalnej św. Jana Chryzostoma: „Niech nikt nie opłakuje grzechów, przebaczenie bowiem z grobu zajaśniało. Niech nikt nie lęka się śmierci, wybawiła nas bowiem śmierć Zbawiciela. Wygasił ją Ten, który był przez nią trzymany…” Pan wydobywa nas z naszych grobów i pokazuje nam swoje rany- mówi: dotknij ich. Przekonaj się o sile mojej miłości. Wierz ! Wiara w Zmartwychwstanie, powinna być jak twierdził ks. Twardowski „stałym źródłem zdziwienia i zachwytu”. Nie pozwólmy aby ktokolwiek pozbawił nas wiary przenikniętej radością paschalną. W czasie każdej liturgii spożywamy Jego zmartwychwstałe Ciało i odpowiadamy na jego przyjęcie słowem: Amen.