Dopiero wiara niewiasty
staje się prawdziwą wiarą w Zmartwychwstanie. Maria Magdalena bowiem „nie wraca
do siebie”, lecz zostaje u grobu, skąd zniknął Zmarły, szukając Go. Puste
miejsce, gdzie leżało ciało Jezusa, nabiera blasku, oznaczają je dwaj aniołowie
w bieli, jeden siedzący w miejscu głowy, drugi w miejscu nóg Zmartwychwstałego.
Lecz pustka pełna blasku nie wystarcza miłości Kościoła; musi ona wejść w
posiadanie jedynego przedmiotu jej miłości. Dokonuje się to przez wezwanie
Jezusa: Mario ! W ten sposób dochodzimy do pełni: poszukiwany Umarły stał się wiecznie
Żyjącym. Lecz nie należy Go zatrzymywać,
gdyż jest On w drodze do Ojca; ziemia nie powinna Go powstrzymywać,
lecz tylko zaakceptować- tak jak przedtem Jego Wcielenie, tak teraz Jego powrót
do Ojca. Ta zgoda na Jego odejście przeradza się w szczęście oznajmienia
braciom nowiny: dawanie jest źródłem większego szczęścia niż zatrzymywanie dla
siebie. Kościół jest w swej najgłębszej istocie niewiastą; jak niewiasta
ogarnia zarówno urząd, jak i miłość Kościoła, które stanowią jedność: „niewiasta
zatroszczy się o męża”(Jr 31,32).
Hans Urs von Balthasar