niedziela, 20 września 2020

Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili. A oto zjawił się przed Nim pewien człowiek chory na wodną puchlinę. Wtedy Jezus zapytał uczonych w Prawie i faryzeuszów: «Czy wolno w szabat uzdrawiać, czy też nie?» Lecz oni milczeli. On zaś dotknął go, uzdrowił i odprawił. A do nich rzekł: «Któż z was, jeśli jego syn albo wół wpadnie do studni, nie wyciągnie go zaraz, nawet w dzień szabatu?» I nie zdołali Mu na to odpowiedzieć (Łk 11,1-6).
Najbardziej urzekające są sceny kiedy Chrystus przełamuje społeczno- religijne konwenanse; narusza „nieskazitelność” domów faryzeuszów. Mistrz świadomie narusza atmosferę i spokój szabatu. Pragnie uświadomić swoich odbiorcom, że człowiek jest ważniejszy niż litera prawa. „Judaizm jest religią uświęcenia czasu... Główne treści wiary znajdują się w królestwie czasu”- pisał A.J. Heschel. Ten święty i niczym niezmącony czas, Bóg wypełnia liturgią miłości, współczucia, uzdrowienia i podniesienia ku górze. Jeżeli dla Żydów sensem szabatu było uświęcenie czasu i przestrzeni, to dla Mistrza z Nazaretu istotą tego wydarzenia jest współczucie i miłosierdzie. Pewien rabin z Opowieści Chasydów Bubera zapytał jednego z uczniów: „Co dla twojego nauczyciela było najważniejsze ? Tamten namyślając się, odpowiedział: To, czym właśnie się zajmował.” Dla nas chrześcijan działanie Chrystusa było dawaniem miłości. Szabatem daru i przebaczenia. Szabatem zbawienia człowieka. Już Ojcowie Kościoła komentując te perykopy ewangeliczne widzieli w Chrystusie lekarza przybyłego do ludzi, aby wyleczyć choroby, odpuszczać grzechy i przynieść zbawienie. Święty Justyn mówi o Nim: „Dla nas stał się On człowiekiem, by mieć udział w naszych cierpieniach i je uleczyć.” Wielu też Ojców odwołuje się do słów proroka Izajasza: „Lecz On się obarczył naszym cierpieniem. On dźwigał nasze choroby”(Iz 53,40). Już samo imię Jezus- Jeszua- oznacza Jahwe zbawia. Hebrajski czasownik jasza to tyle, co zbawiać, ocalać, uzdrawiać. W Nowym Testamencie grecki rzeczownik soteria rozumie się jako przywrócenie zdrowia temu, kto je stracił, ocalenie od śmierci przez zatrzymanie rozwoju choroby. Simone Weil mówiła: „Jedną z podstawowych prawd chrześcijaństwa, o której często zapominamy, jest taka: tym, co zbawia, jest spojrzenie.” Zatem Ewangelia jawi się jako opowieść o pedagogii wrażliwego spojrzenia, słowa i gestu. Pedagogii nadziei i zmartwychwstania. „Lekarz dusz i ciał ludzkich”- wyśpiewuje Kościół w liturgii świętego Jana Chryzostoma. Bóg jest zawsze obecny tam gdzie wzmaga się ludzkie cierpienie. Zbiera łzy smutku i przemienia je w płacz radości.