niedziela, 4 października 2020

Niedziela dla chrześcijan jest małym świętem zmartwychwstania- cotygodniową Paschą którą wspólnota wiary przeżywa w wydarzeniu liturgicznym. „Ten, który był widzialny jako nasz Odkupiciel, teraz przeszedł do sakramentów”(św. Leon Wielki). Bizantyjski teolog Mikołaj Kabasilas pogłębi tę myśl i stwierdzi, że „sakramenty są naszym życiem w Chrystusie.” W spotkaniu liturgicznym dotykamy szat Chrystusa; Jego słowo rozbrzmiewa w Ewangelii, a uzdrowienia stają się namacalnym doświadczaniem cudu przez sakramentalną posługę Kościoła. Spotykamy Go w drodze a nasyca nas swoją miłością. „Czas już, by Pan rozpoczął działanie”(Ps 118, 126), czyli dokonuje się w czasie i zarazem przekracza go, nieustannie Jego przyjście w starannie sprawowanej Eucharystii. „Celebrujemy ją po to, ażeby nas nawodniła i użyźniła całe nasze życie. Odwieczna liturgia, w której ostatecznie wypełnia się ekonomia naszego zbawienia, „wypełnia się” przez nas, w naszych sakramentalnych celebracjach, ażeby odnaleźć się w najmniejszych włóknach nas samych i naszej ludzkiej wspólnoty”(J. Corbon). Misterium wszystkich misteriów jest Wcielenie Chrystusa i z tego fundamentu wyrasta cała sakramentalna egzystencja chrześcijanina. Ekklesia staje się miejscem ożywczej odnowy i wydarzeniem spotkania Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Pana. Dar i Tajemnica przekraczająca zapętlone i ciasne spekulacje rozumu, a jednocześnie coś tak bardzo namacalnego – realistycznego: „Wierzcie, że to jest ciągle ta sama wieczerza, na której przewodniczył Chrystus. Nie ma żadnej różnicy między tamtą Eucharystią a tą sprawowaną dzisiaj. To jest to samo ciało, które spłynęło krwią, zostało przebite włócznią i które stało się źródłem zbawienia dla całej ziemi, źródłem krwi i źródłem wody”- wyjaśniał św. Jan Chryzostom. Podobnie ujął to homilii na temat Traktatu o święcie Paschy Hipolita: „Jesteśmy karmieni chlebem zesłanym z nieba i napojeni kielichem radości, kielichem kipiącym i płonącym, Krwią przenikniętą z wysoka żarem Ducha.” Rosyjski filozof Mikołaj Fiodorow postulował, że „Zmartwychwstanie winno celebrować się poza świątynią, w życiu społecznym, w badaniach naukowych i ich technicznych zastosowaniach, w kulturze i sztuce, gdyż wszędzie naszym programem jest Trójca.” Świat powinien zostać podniesiony do wydarzenia liturgicznego- przebóstwiającego, promieniującego energiami. W egzystencji naznaczonej pośpiechem, zachłannością, egoizmem, niszczycielską siłą pieniądza i kultu wiecznie młodego człowieka, liturgia staje się przestrzenią uzdrowienia i przeistoczenia- powiewem Życia detonującego ciężki kamień zamkniętego szczelnie grobu.