środa, 12 czerwca 2024

 

Z okazji 250 rocznicy urodzin Caspara Davida Friedricha wybrałem się z moimi uczniami do Alte Nationalgalerie Staatliche Museen w Berlinie na wystawę dzieł tego wybitnego artysty romantyzmu. Obrazy wydobyte z milczenia, odzwierciedlające introwertyczną naturę malarza – drżenie bytu wobec żywiołu przyrody. „Pejzaż ust zamkniętych” i fałdy umysłu, gdzie skrywa się jakieś trudne do wyrażenia Misterium. „Istnieje widok wspanialszy niż niebo – wnętrze duszy ludzkiej” (W. Hugo). Nastrojowe płótna, przeniknięte nostalgią duszy, estetyką chwili wyrażoną w mistycznej konfrontacji z materią i nieustannym wypytywaniu o jej transcendentny sens. Heidegger określał pejzaż „nieocenionym darem życia i warsztatem pracy myślącego człowieka.” Uwidocznienie rzeczywistości w jej możności stawiania się i zdumienia. Jedyna realność to ta, znajdująca się poza horyzontem oczu wpatrzonych poza bezkres chwili. Mysterium fascinosum ! Poszukiwanie Absolutu pośród poszarpanych skał, rozbijających się o klify fal, samotnego krzyża u szczytu góry, czy ruin średniowiecznych budowli przenikniętych światłem niknącego słońca i smaganych wiatrem ulotnego czasu, to tylko kilka malarskich partytur Caspara. „Patrzeć i widzieć – to przeżywać coś nie tylko w jego zewnętrznej formie, ale też próbować otworzyć swoje oko na to, co tętni pod skórą, pod korą, pod powierzchnią świata, by zajrzeć na drugą, z pozoru niewidzialną stronę bytującego bytu. Aby otworzyć zamknięte, ujawnić ukryte”- pisał A. Turczyński. Patrząc na jego płótna, nie sposób nie skłonić ku istnieniu Kogoś obecnego poza scenografią tętniącego świata, wbrew tytanicznemu postępowi nowoczesnych technologii i naszej ślepej wierze w postęp. Największe i najgłębsze wrażenie zrobił na mnie obraz pt. Mnich nad morzem. W tej narzucającej się wzrokowi trójpasowej kompozycji, przebija się prawda o istnieniu naprzeciw Istnienia. Ogromna przestrzeń ciszy, poza mnogością piętrzących się w środku słów, byciu naprzeciw; błogosławione trwanie, którego osnową jest szept tańczących fal morza. Mnich wypytujący sercem o sekret świata oddychającego w Bogu. Drobna sylweta człowieka odwrócona do widza plecami, zapatrzona w dalekie przestrzenie, ciągnące się poza horyzont widzialnego świata. „Zerwanie ze światem sięga dalej niż zwyczajna ucieczka przed bliskością ludzi. Zdumiewająca doskonałość osiada na obrzeżach świata, i to nie po to, by znaleźć schronienie, lecz by budować nowy świat, antycypować Miasto niebieskie”(P. Evdokimv). Życie poza ciężarem i pośpiesznością ludzi sukcesu – to najpiękniejsze i najostrzejsze przesłanie jakie mi się nasuwa po egzegezie tego obrazu.