Z
okazji 250 rocznicy urodzin Caspara Davida Friedricha wybrałem się z moimi
uczniami do Alte Nationalgalerie Staatliche Museen w Berlinie na wystawę dzieł tego wybitnego artysty romantyzmu. Obrazy wydobyte z milczenia, odzwierciedlające
introwertyczną naturę malarza – drżenie bytu wobec żywiołu przyrody. „Pejzaż
ust zamkniętych” i fałdy umysłu, gdzie skrywa się jakieś trudne do wyrażenia
Misterium. „Istnieje widok wspanialszy niż niebo – wnętrze duszy ludzkiej” (W.
Hugo). Nastrojowe płótna, przeniknięte nostalgią duszy, estetyką chwili
wyrażoną w mistycznej konfrontacji z materią i nieustannym wypytywaniu o jej
transcendentny sens. Heidegger określał pejzaż „nieocenionym darem życia i
warsztatem pracy myślącego człowieka.” Uwidocznienie rzeczywistości w jej
możności stawiania się i zdumienia. Jedyna realność to ta, znajdująca się poza
horyzontem oczu wpatrzonych poza bezkres chwili. Mysterium fascinosum ! Poszukiwanie Absolutu pośród poszarpanych
skał, rozbijających się o klify fal, samotnego krzyża u szczytu góry, czy ruin
średniowiecznych budowli przenikniętych światłem niknącego słońca i smaganych
wiatrem ulotnego czasu, to tylko kilka malarskich partytur Caspara. „Patrzeć i
widzieć – to przeżywać coś nie tylko w jego zewnętrznej formie, ale też
próbować otworzyć swoje oko na to, co tętni pod skórą, pod korą, pod
powierzchnią świata, by zajrzeć na drugą, z pozoru niewidzialną stronę
bytującego bytu. Aby otworzyć zamknięte, ujawnić ukryte”- pisał A. Turczyński. Patrząc
na jego płótna, nie sposób nie skłonić ku istnieniu Kogoś obecnego poza
scenografią tętniącego świata, wbrew tytanicznemu postępowi nowoczesnych
technologii i naszej ślepej wierze w postęp. Największe i najgłębsze wrażenie
zrobił na mnie obraz pt. Mnich nad morzem.
W tej narzucającej się wzrokowi trójpasowej kompozycji, przebija się prawda o
istnieniu naprzeciw Istnienia. Ogromna przestrzeń ciszy, poza mnogością
piętrzących się w środku słów, byciu naprzeciw; błogosławione trwanie, którego
osnową jest szept tańczących fal morza. Mnich wypytujący sercem o sekret świata
oddychającego w Bogu. Drobna sylweta człowieka odwrócona do widza plecami,
zapatrzona w dalekie przestrzenie, ciągnące się poza horyzont widzialnego
świata. „Zerwanie ze światem sięga dalej niż zwyczajna ucieczka przed
bliskością ludzi. Zdumiewająca doskonałość osiada na obrzeżach świata, i to nie
po to, by znaleźć schronienie, lecz by budować nowy świat, antycypować Miasto niebieskie”(P.
Evdokimv). Życie poza ciężarem i pośpiesznością ludzi sukcesu – to
najpiękniejsze i najostrzejsze przesłanie jakie mi się nasuwa po egzegezie tego
obrazu.