niedziela, 22 grudnia 2024

 

Dlatego nie bądźcie bezmyślni, ale starajcie się zrozumieć, co jest wolą Bożą (Ef 5,17). Nie chcę być posłusznym nawykowi życia i przyzwyczajeniom które utrwalone i powtarzane rzekomo dają poczucie stabilności; wzmacniając pewność siebie w kontekście zaskakujących z ukrycia prób, czy poderwanych niczym gwałtowny wicher wyzwań. Człowiek naszego wieku chciałby tak wiele rzeczy mieć pod kontrolą, będąc przekonanym, iż to pozwoli mu bezkolizyjnie przebrnąć przez najtrudniejsze sytuacje życia. Turbulencje są nieuchronne, a kąciki oczu nie da się wypchać lepiszczem z obawy przed nagle spulchniającym ziemie deszczem łez. Prawda o tych bezpiecznikach okazuje się nachalnie brutalna – nie możemy przewidzieć wielu rzeczy które mogą się pojawić za chwilę, potrafiąc zburzyć schematy i skorygować skrupulatnie zapisany scenariusz jutra. Przestałem naiwnie dowierzać teraźniejszości. „Nie przywiązanej nie odwiążesz łodzi. Cienia w futrzanych butach nie usłyszysz. W gęstwinie życia nie przemożesz strachu”- czytam w poezji Mandelsztama. Jakże szybko można popaść w nieuchronność myśli i odrętwienie; bezwład sił które przed momentem nakręcały do działania, a teraz się wyczerpały. „Nie ufajmy porażce, bo to byłaby nostalgia za sukcesem”- twierdził słusznie Blanchot. Wszystko zatem zdaje się zmaganiem, próbą, odbijaniem od przygniatających duszę spraw i kurczowym uczepianiem nadziei w momentach które zdają się wydane objęciom porażki. Po zwiotczeniu sił przychodzi moment powstania z ziemi, przebudzonej tęsknocie, wychyleniu ku przyszłości skąpanej w wątłej strudze światła. „W taki ranek – pewno przestanie się smutno oglądać do tyłu, ale ruszy przed siebie w stronę wstającego dnia, zamaszyście, w podskokach, pogwizdując. I nie będzie tu ostatniego skłamania ale prawdziwy początek drogi”(J.M. Maulpoix). Czasami trzeba udać na obrzeża i ominąć centrum, aby spotkać się ze sobą, poznać siebie i zrozumieć siebie. Peryferia to przestrzeń inna – zmienna i budząca uprzednio ustaloną trasę; zaskakująca nowość istnienia ! Być może trzeba wykonać ruch okrężny, aby znaleźć się w miejscu jako ktoś zupełnie już inny i przekonany o słuszności swoich słów i idei, pragnień oraz powziętych działań i trzeźwo oszacowanych planów. Według Pascala nasze myśli są zawsze zajęte przeszłością i przyszłością, a rzadko i bezwładnie myślimy o teraźniejszości. Nigdy zatem nie żyjemy, lecz wciąż mamy nadzieję żyć. Trzeba zatem wyzwolić się z tego paskudnego niedowierzania sobie i własnym możliwościom, skrytym pod powłoką wystraszonej wyzwaniami istoty. Na białym płótnie świata Bóg maluje rozwidlone drogi i daje wskazówki jak się nie zgubić.  Pewien rabin z Opowieści chasydów Bubera, powiedział: „Chciałbym urodzić się powtórnie jako krowa, aby każdy mógł przyjść z rana i wydoić trochę mleka, którym by się pokrzepił, zanim rozpocznie służbę Bożą.”