Pierwsza niedziela
Wielkiego Postu poświęcona jest przez Kościół Triumfowi Ortodoksji. Tego dnia wspomina się święto przywrócenia
kultu ikon po zwycięstwie nad herezją ikonoklazmu. Oczy są mądrzejsze od uszu,
a we wczesnym Kościele najbardziej rozpowszechnioną metaforą poznania Boga było
widzenie. „Sama ikona jest świadectwem i nosi na sobie ogniste piętno chrztu.
Krew męczenników miesza się z częściami poniszczonych ikon, ze strzępami
światła powstałymi podczas zażartej walki ikonoklastów”(P. Evdokimov). Ikona
stanowi nierozerwalną część tradycji Kościoła. To nie tylko część sakralnego
depozytu sztuki, lecz zdumiewający język wiary – jej wyznanie – przełożone na
malarską wizję. Ikona wpisuje się w historię i egzystencję człowieka, stanowią
opowieść o wierze rodzącej się w sercu i pożądanej przez zmysł wzroku; będącej
dogmatycznym zachwytem nad Bogiem, odsłaniającym zagubionemu w mroku światu,
swoją Twarz. Tam gdzie pojawia się deficyt słów, ikona staje się
katalogatycznym argumentem za istnieniem Obecności. Oznacza to, że widzialne
człowieczeństwo Chrystusa jest ikoną jego niewidzialnego bóstwa, że jest
„widzialnym niewidzialnego.” Dla chrześcijan Wschodu, ikona nie tyle coś
wyobraża, ale jest wyznaniem przechodzącym z oczu do duszy. Kult ikon jest
najwyraźniejszym świadectwem, że Bóg pojawił się w ludzkim ciele w osobie
Jezusa. „Widziałem Boga w ludzkiej postaci i moja dusza została zbawiona.” To
rzeczywistość modlitwy w całej rozciągłości i głębi tego znaczenia. „Sztuka
jest domeną w której dusza bizantyjska znajduje swój pełny wyraz – pisał
Tatakis - Takie przywiązanie do religii, dało sztuce to, co teologia dała
myśli; teologia i sztuka są komplementarnym wyrazem tego samego dążenia pobudzonego
przez religijny impuls. Głęboki sens tajemnicy, próba wyrażania tego, co jest
ponad zjawiskami, duchowość, odrzucenie świata są szlakami, którymi podąża
zarówno teologia, jak i sztuka.” Ikona przemienia spojrzenie człowieka, otwiera
na materię przeistoczoną dotknięciem łaski. Zaprasza do komunii. Czyni wzrok i
myśli skierowanymi na Chrystusa i piękno Jego Królestwa. Portret Chrystusa
„malarski wyraz boskiej natury”(A. Grabar). Ikony przez wieki zbierają potoki
ludzkich modlitw i łez, stając się świetlistymi towarzyszami wędrówki którą
musi odbyć człowiek poderwany do drogi wiary i stający z pokorą atlety, wobec czyhających
na niego niebezpieczeństw. Istnieje jeszcze prawda pośrednia, odzwierciedlająca
nasze dzisiaj. Nasza rzeczywistość jest również dotknięta jakimś rodzajem
kryzysu ikonoklastycznego, półprzejrzystości, separacji od piękna i
paradoksalnie przesycona kultem idoli – bożków. Treści tej niedzieli to
klarowna przestroga dla wierzących, aby nie wejść na drogę błędu, odstępstwa i
herezji, zachowując nienaruszoną i przekazywaną przez wieki naukę wiary.
Dlatego w specjalnym obrzędzie, wygłasza się anatemę wszystkim heretykom, a
naprzeciwko tych którzy pobłądzili – stawia się świadków i obrońców prawdy. Liturgia
wprowadza nas w czas i przestrzeń spotkania, gdzie rozbrzmiewa moc Słowa Życia
i pełne światła Oblicze Boga, który wchodzi ku nam, czyniąc wiarę mądrą i
odważną. „O Ty, który wszystko znosisz miłosiernie. Który wszystkich ludzi
wybawiłeś od przekleństwa. O łagodny Panie, chwała Tobie.”