
Raduj
się, Raju zachwycający życia wiecznego (św. Nektariusz).
Wyrusz,
o Panie, na miejsce Twego odpocznienia, Ty i Twoja Arka pełna chwały (Ps
132, 8).
Dzisiejszą liturgiczną
wigilią rozpoczynamy świętowanie wydarzenia Zaśnięcia i Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. „Jakże piękna jesteś, Przyjaciółko
moja”- woła Ten, który przez Jej łono zszedł na ziemię i stał się jednym z nas.
Kościół przenika zapach kwiatów, ziół i kadzidła. „Teraz wszystko jest
napełnione światłością” (Jutrznia paschalna). To duchowa wiosna- jakże zbliżona
do poranka wielkanocnego. „Ona okryła sobą całe ludzkie zepsucie i uczyniła
godnymi tego, żeby z nimi żył Bóg, i uczyniła ziemię miejscem godnym
przebywania Zbawiciela” (M. Kabasilas). Wonności i blask wotywnych świec,
przywołują piękno Tej, która zasnęła snem śmierci, a którą wywyższył Jej Syn- a
nasz Pan Jezus Chrystus. „Weszła do wiekuistego blasku nieba, jest u Boga,
zostaje wzięta do głębi Boskiego morza i żaru. Maryja jest włączona do świętego
miasta Bożego”(O. Casel). W zaśnięciu Najświętszej ze wszystkich kobiet i
wywyższeniu ku górze- Kościół antycypuje Paruzję i proklamuje prawdę o
zmartwychwstaniu każdego z nas. „W Chrystusie zaczęła się już Pascha świata-
pisał A. Schmemann- przejście i przetworzenie
świata w Królestwo Boże, i ze świętem tej paschy, jej pokojem i radością
w Duchu Świętym przeniknięte jest już życie. Albowiem Chrystus zmartwychwstał i
nastało królestwo Życia.” Tę drogę zmartwychwstania jako pierwsza pokonuje nowa
Ewa- „Niewiasta obleczona w słońce;” a wszyscy podążają za Nią. Cała ludzka
historia w Niej odzyskuje swój sens, staje się Oblubienicą Baranka wychyloną radośnie
ku nowemu światu. Jej czas zamienił się w wieczność. „Wszystko stało się
światłem niezniszczalnym i zachód przemienił się we wschód”(Klemens
Aleksandryjski). Starożytność chrześcijańska określała ten dzień jako „Śmierć i
zmartwychwstanie Bogarodzicy.” Olivier Clement próbując wyjaśnić głębię tego
święta, zestawia ze sobą dwa przedstawienia ikonograficzne. „Pierwsze
przedstawia Matkę trzymającą i ochraniającą Dzieciątko, czasami przytula do
swego policzka Jego twarzyczkę. Maria- w imieniu całej ludzkości przyjmuje
Boga. To pierwsze assumptio- przyjęcie
boskości przez ludzkość. Na drugiej ikonie wszystko zostaje odwrócone: Matka
nie żyje, jej leżące ciało, jak czarna poczwarka, przecina poziomo kompozycję.
Lecz przestrzeń śmierci zostaje otwarta, pojawia się Chrystus zwycięski, pion
światła, czyniący z ikony chwalebny krzyż. Bierze w ramiona nieoddzieloną od
ciała duszę swej Matki, przedstawioną w postaci dziecka, którego narodziny
dokonują się w Królestwie. I przytula twarz tej kobiety- dziecka: zalążka i
antycypacji przemienionego dzieła stworzenia. Jest to drugie assumptio, tym razem przyjęcie
człowieczeństwa przez boskość.” Ikona wciąga nas nieznane i tak bardzo
upragnione głębie życia. „Jeżeli nie żyje się na ziemi dla nieba, nie można
osiągnąć nieba poza granicami grobu”- przekonywał biskup Filaret Czernigowski. Tylko
sztuka obrazuje to, przy czym słowo zapada w błogie milczenie. „Krąg śmierci
nie mógł powstrzymać Matki Życia, ponieważ Jej Syn przeniósł Ją do życia
przyszłego wieku” (kontakion, ton 2). Theotokos, otwiera na oścież portal
wieczności- krainę życia- wołając swoje dzieci, aby zobaczyły dom Ojca w którym
jest mieszkań wiele. „Pociągnij nas za sobą, pobiegniemy za wonią twych pachnideł”
(Pnp 1,3).