wtorek, 6 sierpnia 2019



Zaprawdę powiadam wam: Niektórzy z Tych, co tu stoją nie zaznają śmierci, aż ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w Królestwie swoim (Mt 16,28).

Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił (Łk 9,29).

Przemienienie Pańskie- Synaj Nowego Testamentu, Święto Światłości, Przebłysk Królestwa, Antycypacja Wielkanocy, Przejrzystość Raju, Przebóstwienie człowieka i świata. „Ja Jestem światłością świata. Kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia”(J 8,12). Słońce które zajaśniało na Taborze- „Światłość ze Światłości. Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego”- wzejdzie w poranek zmartwychwstania i otuli jasnością pogrążony w mroku grzechu świat. Słońce, które wzniesie się na horyzoncie historii i zasiądzie na tronie sprawiedliwości. „Ty, odnawiasz oblicze ziemi”( Ps 104,3). Oczy Apokaliptycznego Jeźdźca będą świeciły niczym ogień. „Wielki spektakl światła Przemienienia Pańskiego jest tajemnicą ósmego dnia”- nauczał św. Grzegorz Palamas. Bóg obejmuje całe stworzenie, umożliwia poznanie, zwraca ludzką percepcję ku temu co transcendentne, lecz jednak możliwe do zobaczenia. Oczy zostają nasycone światłem, a ciało staje się miejscem „nawiedzenia”- Teofania. Człowiek stający naprzeciw Niepoznawalnego, zaczyna siebie rozumieć jako istnienie w Istniejącym. Dobrze to opisał św. Grzegorz z Nyssy: „Oto Bóg jest celem i przedmiotem oglądania tych, co mają serca oczyszczone”. Tak wiele znaczeń i sensów towarzyszy dzisiejszemu wydarzeniu przywoływanemu w liturgii. Zdumienie za którym nie może nadążyć rozum, a wszelkie wyobrażenia topnieją w bezgraniczności wiary. Wchodzimy w promienie boskiego światła- które przenikają oczy i dusze Piotra, Jakuba i Jana. Niesamowitość tej podniosłej chwili zapisze się w ich pamięci tak mocno, że Kościół po kilku wiekach utrwali tę scenę na przesyconych złotem ikonach. Wszystko jest skąpane w świetle- prześwietlone energiami bijącymi z  niezwykłą ekspresją z ciała Bogaczłowieka. „Jak słońce jest radością dla tych, którzy szukają jego dnia, tak moją radością jest Pan. Ponieważ On jest moim słońcem i Jego promienie sprawiły, że powstałem i Jego światło rozproszyło wszelkie ciemności z mojej twarzy. W Nim zyskałem oczy i ujrzałem Jego święty dzień” (Didache). Powróćmy na moment do apostołów; ich twarze zostają rozświetlone światłem- niczym błona fotograficzna. Od nadmiaru energii, nie mogą już widzieć świata takim jest- ich ciała zostają zanurzone w „świetlistym obłoku” Ducha Świętego. „Jest to zjednoczenie się Boga i człowieka w Duchu Świętym, w Duchu światła. W ten sposób Duch światłości Boga staje się duchem oświecającym człowieka dzięki łasce” (D. Staniloae). Ich twarze odbiły światło emanujące z ciała Chrystusa. „Miejsce w którym materia świata staje się w najwyższym stopniu przejrzysta dla osoby jest twarz- pisał św. Makary Wielki- a w twarzy spojrzenie.” Ich spojrzenie wyraża wszystko to, co nie jest wstanie wypowiedzieć słowo. Chcą stawiać namioty- „świątynie”- dla Boga i jego Proroków. Pragną przedłużyć w czasie tę chwilę szczęścia. Od tego momentu „chrześcijanin to ten, który, gdzie nie spojrzy, wszędzie dostrzega Chrystusa i raduje się Nim”(A. Schmemann). Kościół przez wieki będzie się wspinał na górę Tabor. Chrześcijanie będą nosili w sobie pragnienie uchwycenia się świetlistej szaty Chrystusa. Przebóstwienie stanie się drogą ludzi wiary. „Kościół oczekuje przeobrażenia ciała i wierzy w boskość materii, w możliwość prześwietlenia materii. Wyłącznie w Kościele dany jest bogomaterializm. Dlatego mistyka Kościoła jest właśnie mistyką zjednoczenia i przeistoczenia” (M .Bierdiajew). Za każdym razem kiedy celebruję Boską Liturgię, staję się uczestnikiem cudu Przemienienia. Dotykam i spożywam Chrystusa- Światłość Prawdziwą i napełniam się żarem Ognia- Duchem Świętym. Później pozostaje tylko zdumienie: Dobrze tu być z Tobą !