Żyjemy w czasach kryzysu
i deformacji, wypełnieni po brzegi hałasem i bylejakością. „Człowiek jest gotów
zostać bogiem, a zamiast tego często okazuje się bałwanem. W ten często sposób
boimy się poznać własne kairosi i
zaakceptować je”(T. Merton). Wszystko jest kotłowaniem i naporem słów, wobec
których jedyną osłoną jest wycofanie się i próba odnalezienia oazy ciszy.
Przerażającą cechą naszej codziennej egzystencji jest łatwość z jaką
przyjmujemy informacje płynące ze świata. Kolportowane opinie napotkane na
chodniku, nachalnie docierające do nas
przez kioskową- bulwarową prasę, ekran telefonu lub komputera. Labirynt
informacji w którym z łatwością można zabłądzić ! Tak szybko dajemy prawdę
pogłoskom, plotkom, pomówieniom, zapierającym dech w piersi pikantnym opowieściom
– będącym niczym huragan- tratujący wszystko, co napotka pod drodze. „Rzucony w
świat, zbuntowany i nieodpowiedzialny człowiek absurdu nie ma nic do
usprawiedliwienia”(J.P. Sartre). Paradoksalnie uśmierca siłę autorytetów,
pośród których wzrastał i zasysał soki istnienia. Natłok komunikatów psuje smak
życia i odziera z wypadkowych określających jej jakość i wartość. Brakuje nam
dystansu i spokoju, potrafiącego ratować w chwilach natychmiastowych erupcji i
niepewności. Zwalniamy naszą wolność z segregacji wiedzy która do nas dociera
różnymi kanałami i obezwładnia. Pozbawieni należytej wyobraźni i poczucia
niebezpieczeństwa, wpadamy do głębokiej studni słów, niosących jedynie pożogę i
śmierć. Trzeba nieustannie uczyć się człowieczeństwa dojrzałego i krytycznego. Być
człowiekiem spójnym- zintegrowanym wewnętrznie- zachowującym zawsze i wszędzie
trzeźwość umysłu i mądrego serca. „Jeśli człowiek jest tajemniczy- pisze René
Le Trocquer- to może dlatego, że na pierwszy, rozumowy rzut oka przedstawia się
on jako jednostka ontologiczna dostatecznie zwarta, z którą możemy się złączyć,
którą możemy przeniknąć, nie wyczerpując jej jednak nigdy, i która odsyła nas
do czegoś bardziej wewnętrznego. Tajemnica ma bowiem to do siebie, że nie
niweczy zrozumiałości, lecz stanowi jej podstawę.” Ludzie ducha wnoszą optymizm
jutra, wbrew błędnemu kołu otaczającego ich przeświadczenia o przeciętności i
fałszu epoki w której dane jest im żyć. Podpisuje się pod zdaniem Alberta
Camus: „Są dwie skuteczności: skuteczność tajfunu i skuteczność ziarna.”
Kiełkowanie prawdy. Czasami trzeba zmienić ogniskową i uchwycić sprawy takimi
jakimi są, a nie jakimi nam się wydają lub jakimi ludzie zarozumiali i o
mętnych obliczach, chcą nam je przedstawiać. Wielu ludzi zachowuje się jak
bieguni, uciekając przed spadającymi zewsząd problemami, a nade wszystko sobą
samym. Karmią się trocinami bruku i przyklaskują namiętnie widowisku fałszu i różnej
maści głupoty. „Obcy staje się człowiekowi ethos
nadziei- pisał J. Tischner- Człowiek zamiast kroczyć swoją drogą, czuje się
zmuszony szukać gdzieś w przestrzeni kryjówki dla siebie, W kryjówce chroni się
przed światem i przed innymi… Miejsce, na którym stoi, otacza ścianą lęku. Ku wszystkim ludziom
zbliżającym się do kryjówki kieruje podejrzenie, że zbliżają się po to, by go
okraść i zniszczyć.” Sparaliżowany wewnętrznie rozpada się, choć pragnie
zbawienia. Otrząsnąć się z lęku i wyjść na zewnątrz. Człowiek, aby być
prawdziwym człowiekiem musi być każdą cząstką własnego bytu wychylony ku Prawdzie
i Misterium ! Powinien jak powie
natchniony poeta „Przepalać słowem serca ludzi”- czyniąc świat odrobinę muśniętym
łaską.