niedziela, 21 maja 2023

 

Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata. Twoimi byli i Ty Mi ich dałeś, a oni zachowali słowo Twoje. Teraz poznali, że wszystko, cokolwiek Mi dałeś, pochodzi od Ciebie. Słowa bowiem, które Mi powierzyłeś, im przekazałem, a oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od Ciebie wyszedłem, oraz uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał (J 17, 6-8).

Wyobraźmy sobie sytuację w której ktoś po raz pierwszy otwiera Ewangelię i natrafia na powyższe słowa. Nie są one „afiszem reklamowym, na który trafiamy przypadkiem, ani tekstem uśpionym w jakiejś księdze… Jeżeli Bóg, we własnej Osobie, przyszedł do mnie w Słowie, to w moim sercu powinna już powstać chęć rozpoznania Jego Oblicza, zarys dziękczynienia, nieuchwytna radość adoracji”(A.M. Besnard). Słyszy modlitwę Nieznanego i mimowolnie staje się jej częścią. W tych westchnieniach jest coś finalnego- wieńczącego dobrze zrealizowane dzieło- drganie budzące z letargu; otwierające na zdumienie. Choć modlitwa artykułowana jest przed rozpoczęciem Męki Jezusa, lecz zachowuje ona ponadczasową świeżość i wagę, ponieważ w każdej chwili w Nim mamy „Rzecznika wobec Ojca”(1J 2,1), jak również ma wymiar epikletyczny- wyraża bowiem obietnicę Parakleta i przyszły, eschatologiczny dynamizm Jego działania. W sztuce istnieje taki moment w którym artysta wie, że jego obraz jest ukończony. Odkłada pędzel na paletę i pozostaje miejsce na zachwyt lub rozczarowanie. Realizm pragnienia dosięgnięcia horyzontu piękna i wieczna droga ku nieznanym światom. Przygląda się powierzchni płótna i tekstura barw układa się w temat który miał zamiar urzeczywistnić. Ukończone dzieło należy już do przeszłości, a jednocześnie proklamuje zachwyt nad przyszłością której delektowanie się wychodzi poza ramy czasu i miejsca. Narodzinom wszystkiego, co wielkie, towarzyszy dramat odrzucenia i niezrozumienia, aż po spektakularne wyjaśnienie w końcowym efekcie triumfu. „Weźmy obraz. Przecież każdy obraz jest jak ikona- pisał C. Wodziński- Chce, żeby niewidzialne stanęło przed naszymi oczami. I, chce abyśmy przed tym niewidzialnym, które się nam przygląda, przyklękli. Ikona wydziera się ku Niewidzialnemu. I nas podrywa.” Chrystus również otwiera nas na ikoniczność Innego. To utrwalenie misterium Paschy, w której dar Ukrzyżowanej Miłości przenika pierwociny Kościoła i otwiera go na Zmartwychwstanie i powiew Ducha- „Nieznanego poza Słowem.” Mistrz z Nazaretu zrealizował plan Ojca. Miłość zatriumfowała i strumieniem daru przeniknęła wszystkie obszary egzystencji, czyniąc je świetlistymi i przejrzystymi w blasku Królestwa drzemiącego pod powłokami powierzchowności. Świat w którym będzie pojawiać się zasada odrzucenia, negacji i buntu- będzie nieustannie spotykał w drodze Mistrza i konfrontował się z Jego prawdą. Na modlitwę Pana odpowiada wierzący słowami pragnienia, przyzywania, zawierzenia i prośby. Wołam za Teresą z Lisieux: „Ciebie proszę, mój Boże, byś sam był moją Świętością.”