Od samego początku
chrześcijaństwo było głoszeniem radosnej obecności Pana. „Ja jestem królestwem
niebiańskim ukrytym pośród was. I ja jestem widzialny przez tych, którzy Mnie
szukają i znajdują Mnie teraz, tak zajaśnieje w nich i ponad nimi wszystkimi,
bo i teraz jaśnieję nad wszystkimi niebiosami, choć jestem ukryty”- wkłada w usta
Chrystusa słowa nieustannej obecności Symeon Nowy Teolog. W Kościele
starożytnym cała Pięćdziesiątnica była świętowaniem Wniebowstąpienia, określano
to wydarzenia jako analempsis-
„wzięcie”- „Gdy dopełniały się dni Jego wzięcia z tego świata, postanowił udać
się do Jerozolimy” (Łk 9,51). Niczym echo powracają w tym miejscu Chrystusowe
słowa skierowane do uczniów: „Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się
poniża będzie wywyższony” (Mt 23,12). „Nikt nie wstąpił do nieba tylko ten,
który zstąpił z nieba” (J 3,13). Przesłanie jest jak najbardziej czytelne;
skoro Pan wstąpił do nieba, to tam jest nasza Ojczyzna do której w trudach
egzystencji zmierzamy. Tak intensywnie
przeżywaną w sercu wierzących tęsknotę bycia zjednoczonym z Panem, przekłada na
język malarskich form sztuka. Ikonografia chrześcijaństwa, na Wschodzie i
Zachodzie, stanowi ukazanie tajemnicy wniebowstąpienia w wymiarze całego
Kościoła- pewnego sensus fidei.
Pantokrator zdobiący apsydy bazylik, jest Tym wywyższonym przez Ojca, wraz z
którym manifestuje swoją boską i życiodajną moc. „Wniebowstąpienie zakończy się
wtedy- pisał o. Corbon, gdy wszystkie członki Jego Ciała zostaną przyciągnięte
do Ojca i ożywione Jego Duchem”. Czyż nie taki jest sens odpowiedzi, którą
aniołowie udzieli mężom z Galilei: „Dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo
? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjedzie tak samo jak widzieliście Go
wstępującego do nieba”. Wniebowstąpienie jest paschalnym działaniem Chrystusa,
który wszystko napełnia, jak również nieustannie odchodzi i przychodzi
pozostawiając ślady swojej obecności. Te ślady obecności możemy odnaleźć w
ikonie święta. Wraz z kontemplacją spowitego chwałą Chrystusa, dokonuje się
podniesienie naszego człowieczeństwa, percepcji ludzkiego ducha- sur sum corda ! Tak jak podaje nam przekaz
Ewangelii, tak wraz za nim podąża wyobraźnia ikonograficzna, próbująca uchwycić
Chrystusowe „odejście”. Na ikonie cały Kościół zgromadzony na górze Oliwnej
trwa w modlitewnym oczekiwaniu. Chrystus jako głowa Kościoła, Maryja- jego
figurą, Apostołowie- jego fundamentami. Na wszystkich ikonach Wniebowstąpienia
wznoszący się ponad obłoki Chrystus przedstawiony jest w chwale i majestacie, w
którym przyjdzie na końcu czasów, kiedy rozpocznie się eschatologiczny czas
Paruzji. „Wznoszącego się Chrystusa, wspieranego przez dwóch aniołów, otacza
krąg sfer kosmicznych, w którym promieniuje Jego chwała. Barwy szat anielskich
odtwarzają barwy szat apostołów. Są to aniołowie Wcielenia, którzy podkreślają,
że Chrystus opuszcza ziemię razem ze swoim ciałem i przez to nie oddziela się
od ziemi i od wiernych, związanych z Nim przez Jego krew. Chrystus wyciąga
prawą rękę w geście błogosławieństwa, a w lewej trzyma zwój Pism. Jest On
źródłem łaski- błogosławieństwa i słowa- nauczania. Theotokos zajmuje miejsce
centralne, jest osią grupy umieszczonej na pierwszym planie. Jej postać odcina
się od białego tła szat anielskich. „Czcigodniejsza od Cherubinów i bez
porównania chwalebniejsza od Serafinów’, stanowi od zawsze wytyczone centrum, w
którym skupiają się światy anielski i ludzki, ziemia i niebo… Matka Boża,
figura Kościoła, zawsze przedstawiana jest pod Chrystusem. Występuje w
podwójnej roli: jako „orantka” wobec Boga, jest tą, która oręduje, jako
„przeczysta”, wobec świata, jest świętością Kościoła”(P. Evdokimov). Apostołowie
podzieleni na dwie grupy, otaczają Maryję- nową Ewę, tworząc tym samy doskonały
krąg- jako symbol Kościoła którego zadaniem jest manifestacja Królestwa Bożego.
„Z nieruchomością postaci Matki Bożej kontrastują gesty apostołów, wyrażające
zdumienie, uwielbienie i zachwyt. Najbliżej Maryi zostali wyeksponowani św.
Piotr i św. Paweł.” (ks. M. Janocha). Wszystkich spowija atmosfera rozmodlenia,
spokoju i uwielbienia, gdyż tam ból rozstania łączy się z radością obecności w
Duchu Świętym. Rozradowali się uczniowie, ponieważ teraz ich wiara jest
doskonała i ich duch otwarty na
zrozumienie tajemnic Chrystusa, już wiedzieli że przez Wniebowstąpienie
otworzył bramy Nieba, a tym samym każdy z nich otrzymał zaproszenie aby tam
wejść.