Strzeżcie
się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz
są drapieżnymi wilkami*. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona
z ciernia, albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe
drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe
drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu,
będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach. Nie każdy, który Mi mówi: "Panie,
Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę
mojego Ojca, który jest w niebie ( Mt 7,15-21).
Chrystus potrafi za
pomocą tworzywa słowa demaskować skomplikowaną rzeczywistość człowieka. Szperać
w fałdach serca i wyciągać na zewnątrz to, co wymaga oświetlenia w prawdzie.
Historia jest pełna fałszywych proroków, pojawiających się zawsze tam, gdzie
rodzą się napięcia społeczne, polityczne i nastroje nie mogące znaleźć ujścia;
gdzie podskórnie wszystko drży w niewiadomym lęku, przed mglisto zarysowaną
przyszłością. Wojny wiszące w powietrzu, kataklizmy, narastające konflikty,
stają się pożywką dla fałszywych przewodników dających receptę na dramatyczność
jutra. Religie nie są wolne od fałszywych proroków, zręcznie manipulującymi
tłumy i podbijającymi słupki społecznej popularności, przynoszące profity- nade
wszystko finansowe. W samym chrześcijaństwie jest tak wiele wspólnot, ruchów i sekt,
które choć czytają Ewangelię, zręcznie preparują jej przesłanie na rzecz
wiadomych tylko sobie celów. Wywołują ferment który niczym wirus
rozprzestrzenia się, odbierając siłę życiu, wprowadzając duchową apatię i
dezorientację. To jedynie powidok prawdy i gwałt na wolności ! Nawet wytrwani
teologowie nie są wolni od rozdroży, manowców i rozpowszechniania nauk,
stojących w opozycji do nauczania Chrystusa. Poszukiwanie oryginalności i
medialnej rozpoznawalności jest wyrazem druzgoczącej serce pustki oraz
dramatycznego w skutkach, rozpoznawalnego poklasku. Jakże często tłum na oślep
i po omacku biegnie, wypatrując jakiegoś cudu. Jakże często żywą wiarę można
zdusić, przekuć w przesąd, zabobon, czy magiczny fetysz służący uszczęśliwieniu
na chwilę. Jakże łatwo można Chrystusa zasłonić jakimś „charyzmatycznym”
liderem, guru, czy przekonanym o swojej zbawczej mocy przywódcą który chce
posiąść rząd dusz- wieszcząc fatalistyczne nauki o świecie i toczącym go złu.
„Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając
stada”(Dz 20,29). Jakże trafna w tym miejscu wydaje się intuicja Bierdiajewa:
„Tylko ten, kto dojrzał w poniżonym i pokonanym, w postaci sługi, w
ukrzyżowanym- Króla i Boga, ten włącza się w tajemnicę zbawienia. Ale w tym
celu niezbędne jest wyzwolenie się od władczej władzy tego świata, z hipnozy
panujących w nim śmiercionośnych sił.” Chrześcijaństwo nie od dziś mierzy się z
atrakcyjnym fanatyzmem i głupotą, spleśniałymi doktrynami, przewrotną
aktywnością szarlatanów i różnej maści mędrców- mentorów, prowadzących ostatecznie
innych ku zgubie. Mieć otwarte oczy i słuchać z pokorną uwagą, tak aby z
precyzją oddzielić ziarno od plew. Siewcy kąkolu stoją na skrzyżowaniach ulic,
kolportując sprzeczne informacje o świecie i jego rychłej zgubie. Trzeba być
rozważnym i słuchać mądrości świętych, wypróbowanych w boju świadków Baranka. „Prawdziwą
gnozą Boga jest Jezus Chrystus”-
powie św. Ignacy z Antiochii. Doświadczenie prawdy i miłości, dokonuje się
przez percepcję umysłu i serca- rozumu i poruszającej go łaski. Chrześcijanin o
szeroko rozwartych źrenicach „nieustannie przekracza siebie, wspinając się po
stromym grzbiecie nieskończoności. Wszystko jest jedyne, nowe, nic nie wydarza
się dwa razy, wszystko otrzymuje jako nową łaskę paschalnej radości i wesela”
(P. Evdokimov). Bycie chrześcijaninem oznacza głębię wolności w której dokonuje
się jedynie autentyczne spotkanie z Obecnością. „Taka Miłość, gdy rzeczywiście
się w nas wcieli- pisał J. I. Leloup- otwiera nasze ramiona, czyni nas
jednocześnie niezwyciężonymi i bezbronnymi, bo już nie może przeszkodzić nam w
kochaniu. Podobnie jak Ona, wraz z Nią i w Niej jesteśmy kochani…”
Chrześcijanin ma być roztropną i pełną czujności owcą !