Intelektualista skazany
jest na dźwiganie świata, intensywność przeżywania go w sobie i batalią z
racjonalnymi pobudkami, niepozwalającymi na wychylenie się ku idealnej wizji rzeczywistości
- tak intensywnie przeżywanej chwili w korytarzu udręczonej duszy. Brzmią w
moim wnętrzu słowa rumuńskiego poety: „Człowiek wychodzi powoli z oparów snu w
świat konkretu, w agresję dnia… Człowiek wyłania się z pękających szczelin,
spod linii zanurzenia…”(D. Flamand). Świat podekscytowany i paradoksalnie nudny
w którym nie ma nic sensownego do zarejestrowania i przeżycia. Choć z zewnątrz
wydaje się gorączkowy i podekscytowany, to jednak w środku jest pusty,
odrętwiały, zagubiony w ceremonialnym pochodzie głupoty, flirtu i taniego
poklasku. „W tym teraz prawda po brzegi
wypełniona jest czasem, tak że wręcz pęka” – rozmyślał w Pasażach Walter Benjamin. Dlatego trzeba przekroczyć jego Rubikon i
wejść w krajobraz duchowego poruszenia – od estetyki ku mistycznemu drganiu
bytu – muśniętego palcem wiatru, zanurzonego w bezgranicznym oceanie miłości
Boga. Krańcowość odczuć, szamotanina westchnień, pomiędzy zdumieniem a
odczuciem przygniatającej pustki i bezsensu. Czasami wydaje mi się, że człowiek
nie ma prawa istnieć, a jednak żyje na kredyt Tego, który przedłuża radość
kolejnego poranka i upojenie krótką nocą. Powtarzalność stwarzania i
wskrzeszania rozbitego naczynia ludzkiego bytu, pomimo nieznośnej turbulencji
losu. Wzbijanie się poza przeciętność i marazm to wielka sztuka istnienia i
przeżywania świata w sobie ! Jakże potrzeba uważnego spojrzenia na świat, pod
którego naskórkiem drzemią ukryte źródła, zakopane studnie i stłoczeni przy
nich ludzie – szukający po omacku „wody życia.” Kiedy już cysterny pękną,
następuje upojenie i wyruszenie w dalszą drogę. Karkołomnej uporczywości poszukiwania
szczęścia, towarzyszy nadzieja. Cud odkrycia przestrzeni, gdzie ziemia spotyka
niebo; gdzie człowiek odkrywa w otchłani duszy, światło jeszcze wspanialszego
świtu. Szeptam nieudolnie za Simone Weil: „Chciałbym zniknąć, aby te rzeczy,
które widzę, stały się doskonale piękne przez to samo, że nie będą już
rzeczami, które ja oglądam.” Zaczynam od wyłączenia telewizora !