sobota, 5 sierpnia 2017

Ps 67  

Niech Bóg się zmiłuje nad nami i nam błogosławi;
niech nam ukaże pogodne oblicze.
Aby na ziemi znano Jego drogę,
Jego zbawienie wśród wszystkich narodów.

W przeddzień święta Przemienienia Pańskiego słyszymy żarliwe wołanie Psalmisty o to, aby nieuchwytny dla ludzkiego spojrzenia Bóg zechciał ukazać pełne piękna i blasku oblicze. Wcielenie Bożego Syna i wejście w ludzką historię zdaje się być spełnieniem tego pragnienia. „Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego, zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu, przez którego wszystko się stało...” W wypowiadanym w czasie każdej liturgii Credo, wyraża się wiara Kościoła wobec Tego, który zechciał zerwać zasłonę niepoznawalności i stać się bliskim człowiekowi. Wyznanie wiary nie tylko potwierdza bóstwo Chrystusa, stanowiąc syntezę nowotestamenatlnego przepowiadania, ale nad wszystko prawdę o Bogoczłowieku stającym vis a vis ludzkości nieustannie poszukującej Boga. Wyrażają to słowa ks. Pasierba: „Teraz wiem że musisz być przeraźliwie doskonały wieczny i nieśmiertelny, nierozpoczęty, nieskończony, zbawiający bo umiejący słuchać skoro nie lękałeś się umrzeć z miłości...” Piękno wcielone, przemienione, oszpecone w ramionach śmierci i zmartwychwstałe- Chrystus bliżej człowieka, niż człowiek sam siebie. „Na górze przemieniłeś się, Chryste, i jak mogli pojąć uczniowie chwałę Twoją, która widzieli, aby, gdy zobaczą Cię krzyżowanym, zrozumieli dobrowolną mękę i głosili światu, że Ty zaprawdę jesteś jasnością Ojca.” Każde świadome przeżycie istnienia staje się spojrzeniem skierowanym ku Niemu, myślą o Nim; pragnieniem bliskości. Balthasar pisał, że „kontemplacja rozpoczyna się wtedy, gdy w otchłani tajemnicy zabłyśnie światło, które oświeca wierzącego i ukazuje mu głębię tajemnicy. Nie ogarnia nas wtedy zwątpienie, ani nie naruszamy granic nietykalnych sformułowań dogmatycznych, nie chcemy ich też uczynić bardziej elastycznymi, ale przeżywamy wstrząs, poruszający nas do głębi naszego bytu.” Okazuje się że wiara z łatwością może oglądać to co boskie w tym co materialne i ograniczone. „Filipie- mówił Chrystus- kto mnie widzi, widzi Ojca.” Widzieć Go oczyma wiary, widzieć prawdziwie i bez lęku. Są to nasze oczy- organ niezwykle subtelny, które stały się wewnętrznie widzącymi dzięki uzdalniającemu nas Duchowi Świętemu. „Bóg teraz pragnie być dla grzeszników widzialnym- powie św. Symeon Nowy Teolog- Do tych, którzy widzą przybywa jak światło pośród światła. W świetlistym blasku wszyscy Go postrzegają. Patrzący bowiem widzą w świetle Ducha Świętego. A kto ujrzał Ducha, widzi również Syna. A kto Syna ujrzał, i Ojca dostrzega.”