Mojżesz
wziął namiot i rozbił go za obozem, i nazwał go Namiotem Spotkania. A
ktokolwiek chciał się zwrócić do Pana, szedł do Namiotu Spotkania, który był
poza obozem. Ile zaś razy Mojżesz szedł do namiotu, cały lud stawał u wejścia
do swych namiotów i patrzał na Mojżesza, aż wszedł do namiotu. Ile zaś razy
Mojżesz wszedł do namiotu, zstępował słup obłoku i stawał u wejścia do namiotu,
i wtedy Pan rozmawiał z Mojżeszem. Cały lud widział, że słup obłoku stawał u
wejścia do namiotu. Cały lud stawał i każdy oddawał pokłon u wejścia do swego
namiotu. A Pan rozmawiał z Mojżeszem twarzą w twarz, jak się rozmawia z
przyjacielem... A Pan zstąpił w obłoku, i Mojżesz zatrzymał się koło Niego, i
wypowiedział imię Jahwe.
Życie duchowe rodzi się
w obszarze serca, dialogu i poznania krok po kroku. Trzeba przy tym ogromnej
pokory, otwartości i spontaniczności, niczym małe- gotowe na ryzyko dziecko. Droga
kontemplatywna którą przechodzi Mojżesz, a której błogosławionym momentem jest
przebywanie w Bogiem w Namiocie Spotkania staje się drogą każdego człowieka
wiary. Komentuje to w jednej z homilii dla nas św. Grzegorz z Nyssy. „Wizja
Boga, jakiej doświadcza Mojżesz, zaczyna się od światła; następnie Bóg
przemawiał do niego w obłoku. Kiedy jednakże Mojżesz wznosi się wyżej i staje
się doskonalszy, ogląda Boga w ciemności. Nauka płynąca stąd dla nas jest
następująca. Nasze początkowe odejście od fałszywych i błędnych idei o Bogu
jest przejście z ciemności w światło. Z kolei przychodzi dokładniejsza świadomość
rzeczy ukrytych i dzięki niej dusza prowadzona jest przez zjawiska zmysłowe do
światła rzeczy niewidzialnych. Świadomość ta zaś jest rodzajem obłoku, który
zaciemnia wszystko, co ukazuje się wzrokowi i powoli prowadzi duszę ku temu, co
ukryte i przyzwyczaja ją patrzeć w tę stronę.” W tej przestrzeni irracjonalnego
zdumienia i bliskości, Bóg zwraca oblicze ku człowiekowi, mówiąc: „Jestem,
Który Jestem.” W tym imieniu zawiera się pedagogia bliskości i usunięcie
zasłony niepoznawalności. „Objawienie oznacza uchylenie zasłony, ale Wcielenie
jeszcze bardziej zasłania oblicze Boga” (B. Pascal). Z tej autoprezentacji Boga
i zachwytu Mojżesza rodzi się teognozja, czyli teologia mistyczna opowiadająca
o etapach drogi zjednoczenia z Bogiem. „Boskie „Ja” przemówiło do człowieczego
„ty.” To On jest inicjatorem spotkania, rozmowy, otwarcia wzroku duszy.
Ewagriusz z Pontu powie: „Kto trwa na modlitwie zostaje obleczony w
ponadpostaciową światłość, jest miejscem przebywania Boga.” W chrześcijaństwie
miejscem teofanicznym jest serce człowieka i przestrzeń jaką jest Kościół.
Ojcowie Kościoła wyrażą to w następujący sposób: „Człowiek jest mistycznym
Kościołem. Przez nawę swego ciała wyjawia on swoje możliwości twórcze; przez
prezbiterium duszy ofiarowuje Bogu duchową istotę rzeczy..., przez ołtarz ducha
przywołuje w swe serce Słowa Bożego ciszę, będącą pełnym mocy głosem
przekraczającym wszelkie poznanie. W Kościele człowiek jednoczy się z Bóstwem w
tej mierze, w jakiej jest to dostępne człowiekowi i otrzymuje pieczęć oślepiającej
jasności.” Przemierzając zawiłe ścieżki poszukiwania Boga człowiek zostaje
przez Niego zauważony i zaproszony do wejścia w relację miłości. Miłość tak
rozumiana rodzi wzajemność. Miłość to potwierdzenie „Jestem”- wiecznej pamięci
i afirmacji Kochającego. Posiłkując się słowami św. Pawła życie Boga staje się
naszym życiem, a odpowiedzią na ten stan jest pełne wiary wyznanie „już nie ja
żyję, lecz żyje we mnie Chrystus.”