niedziela, 10 lutego 2019


Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli (Mt 13,24)- wyjaśniał uczniom na sposób przypowieści Chrystus. Wczoraj mówiłem o zasiewaniu ziarna Ewangelii w kulturze, owocowaniu i wzroście; szczęściu człowieka wychylonego niczym kwiat ku koronie Innego Słońca. „Kultura wyrasta z nadmiaru życia, a więc przedłuża życie”- twierdził rumuński filozof C. Noica. Zakiełkowanie ziarna na tym niełatwym gruncie wymaga czasu i cierpliwości. „Artysta tworzy obrazy życia”- pisał o. P. Floreński; więc tym samym nakreśla kontury wieczności- Królestwa Bożego. Ten z pozoru daleki horyzont istnienia staje się bliższy, bardziej uchwytny- dostępny. Ewangelia roztacza fascynujące obrazy przyszłości. Poddaje nas oczekiwaniu i nadziei; zaufaniu zapewnieniom Chrystusa. „Całe życie chrześcijanina jest świętą tęsknotą” (św. Augustyn). Czyż my nie jesteśmy ziarnem które samo winno wzrastać ? Przez widzialną rzeczywistość życia ocieramy się o tę niewidzialną, jakby intuicyjnie wyczuwalną sercem. „W przypowieści tej Jezus odczytuje dzieje świata, które można wyrazić tak: Dobre ziarno, potem dobre ziarno i chwast, na końcu znowu dobre ziarno... Chwast znajduje się pomiędzy dobrym ziarnem... Nie ma go ani na początku ani na końcu” (A. Maillot). Chwast może być rozumiany jako próba, doświadczenie, starcie ze sobą, konfrontacją z wychodzącym od gruntu złem. Chrześcijanin doskonale zdaje sobie sprawę, że fałszywy intruz- siewca- intrygant, nie ma już nic do powiedzenia. Demon jest tylko prowokatorem, sprawcą zamieszania mającego na celu zatarcie oglądu doskonałego świata Boga. Chrześcijaństwo pojmuje egzystencję jako bycie już w Bogu. Nieustanny wzrost ku górze, spiętrzenie ku światłości, partycypację w pięknie świętości. „Kto żyje w przyszłości, dla tego przyszłość jaśnieje jak słońce, przemienia się w upragnioną przystań...”(J. Gołosowker). Przez ciało Kościoła przenika tęsknota na wejście w „wielki dzień” którego ziarno wrzucił w glebę Siewca.