Królestwo
niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej
roli (Mt
13,24)- wyjaśniał uczniom na sposób przypowieści Chrystus. Wczoraj mówiłem o
zasiewaniu ziarna Ewangelii w kulturze, owocowaniu i wzroście; szczęściu człowieka
wychylonego niczym kwiat ku koronie Innego Słońca. „Kultura wyrasta z nadmiaru
życia, a więc przedłuża życie”- twierdził rumuński filozof C. Noica. Zakiełkowanie
ziarna na tym niełatwym gruncie wymaga czasu i cierpliwości. „Artysta tworzy
obrazy życia”- pisał o. P. Floreński; więc tym samym nakreśla kontury
wieczności- Królestwa Bożego. Ten z pozoru daleki horyzont istnienia staje się
bliższy, bardziej uchwytny- dostępny. Ewangelia roztacza fascynujące obrazy
przyszłości. Poddaje nas oczekiwaniu i nadziei; zaufaniu zapewnieniom
Chrystusa. „Całe życie chrześcijanina jest świętą tęsknotą” (św. Augustyn). Czyż
my nie jesteśmy ziarnem które samo winno wzrastać ? Przez widzialną
rzeczywistość życia ocieramy się o tę niewidzialną, jakby intuicyjnie
wyczuwalną sercem. „W przypowieści tej Jezus odczytuje dzieje świata, które
można wyrazić tak: Dobre ziarno, potem dobre ziarno i chwast, na końcu znowu
dobre ziarno... Chwast znajduje się pomiędzy dobrym ziarnem... Nie ma go ani na
początku ani na końcu” (A. Maillot). Chwast może być rozumiany jako próba,
doświadczenie, starcie ze sobą, konfrontacją z wychodzącym od gruntu złem.
Chrześcijanin doskonale zdaje sobie sprawę, że fałszywy intruz- siewca-
intrygant, nie ma już nic do powiedzenia. Demon jest tylko prowokatorem,
sprawcą zamieszania mającego na celu zatarcie oglądu doskonałego świata Boga.
Chrześcijaństwo pojmuje egzystencję jako bycie już w Bogu. Nieustanny wzrost ku
górze, spiętrzenie ku światłości, partycypację w pięknie świętości. „Kto żyje w
przyszłości, dla tego przyszłość jaśnieje jak słońce, przemienia się w
upragnioną przystań...”(J. Gołosowker). Przez ciało Kościoła przenika tęsknota
na wejście w „wielki dzień” którego ziarno wrzucił w glebę Siewca.