Gdy
zebrał się wielki tłum i z miast przychodzili do Niego, rzekł w przypowieści:
Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało
podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je. Inne padło na skałę i, gdy
wzeszło, uschło bo nie miało wilgoci. Inne znowu padło między ciernie, a
ciernie razem z nim wyrosły i zagłuszyły je. Inne w końcu padło na żyzną glebę
i gdy wzrosło, wydało plon stokrotny... Ziarnem jest Słowo Boże (Łk
8, 4- 11).
Locus
theologicus przypowieści jest próba orientacji
myślenia uczniów i zgromadzonych tłumów na rzeczywistość Królestwa Bożego. To, co jest
nieuchwytne, zakryte, trudne do uchwycenia, czy zrozumienia- zostaje przez
Chrystusa przetransponowane na przystępny język rolniczego środowiska Galilei.
Nie trzeba być fellahem, żeby zrozumieć wielowarstwowy sens opowieści.
Słuchacze Chrystusa połykali każde słowo, ponieważ odzwierciedlało ich
codzienny trud życia. Siewca wyszedł siać- prozaiczna czynność rolnika, często
naznaczona niepowodzeniem i nieprzewidzianymi sytuacjami, takimi jak: zmiana
klimatu, nieurodzajna gleba, niszczycielskie działanie innych ludzi, dzikie
zwierzęta, czy ptaki wydziobujące ziarna. Larange pisał, że w Palestynie można
zobaczyć „chmary wróbli, które podążają za siewcą i chwytają ziarno, zanim
wpadnie ono w ziemię”. Rolnik niesie ziarno w „worku zawieszonym na plecach lub
na szyi, albo w torbie utworzonej przez podniesione poły ubrania” (H.
Kahlefeld). Jaki zatem jest ukryty sens przypowieści ? Doskonale wiemy, że nie
chodzi o zwyczajny opis pracy rolnika. Chrystus mówi nam, że królestwo jest
zasiewem, a On sam jest siewcą. Misją Boga-człowieka jest sianie, po to aby
rozkwitnął nowy świat Boga. Aby ziarno wydało urodzajny plon w sercach tych,
którzy są receptywni. „Stojący na brzegu ludzie odkrywają w końcu, że to oni są
ziemią, na którą pada ziarno. Uczniowie zaś dowiadują się, że aby „łowić ludzi”
trzeba siać !” Bóg hojnie zasiewa, mając nadzieję że cały plon wzejdzie.
Zasiewa nawet tam, gdzie zwyczajnie inny rolnik nie odważyłby się zasiać-
stwierdzając, iż to marnotrawienie ziarna i czasu. Nabiera pełne garście i
rozrzuca tam gdzie popadnie. Siewca nie jest marnotrawcą, doskonale wie, że
miłość raz ofiarowana kiedyś zostanie zwrócona. On daje siebie bez ograniczeń-
taka postawa określa limes Jego Królestwa Miłości i Pokoju. Ziarno można
rozumieć na kilka sposobów jako symbol: nasienia nowej rzeczywistości, oraz
zmartwychwstania. Ziarnem jest słowo Boże. Stąd też ziarnem są nazwani „synowie
tego Królestwa” (Mt 13,38). Ziarno to Chrystus zasiany w błogosławionym łonie
Najświętszej Dziewicy- Misterium Obecności. Wcielony Bóg „rozkwitający” w
historii świata. Ziarno to również zapowiedź eucharystycznej obecności Pana w
centrum liturgicznej wspólnoty Kościoła. Zmielone ziarno staje się materią
uświęcenia i przebóstwienia świata. „Jak bowiem chleb pochodzący z ziemi, skoro
tylko otrzyma wezwanie Boga, nie jest już zwyczajnym chlebem, lecz Eucharystią
złożoną z dwóch rzeczy, ziemskiej i niebieskiej- tak nasze ciała, uczestniczące
w Eucharystii, nie podlegają już skażeniu, ponieważ mają nadzieję
zmartwychwstania”- objaśniał przyjmującym sakrament św. Jan Damasceński.
Najbardziej aktualnym przesłaniem dla nas jest świadomość tego, że również
każdy z nas jest zasianym ziarnem- posiadającym zdolność wzrostu i wychylenia
ku górze.