Idźcie więc i
nauczajcie wszystkie narody...”(Mt 28, 19) powiedział Chrystus Zmartwychwstały
posyłając uczniów w świat. Ewangelia ma być zasiana wszędzie tam gdzie człowiek
będzie wzrokiem, słuchem i sercem chciał przyjąć prawdę o tajemnicy Odkupienia
i Zbawienia. Najwdzięczniejszą przestrzenią zasiewu Dobrej Nowiny staje się
kultura; będzie ona najmocniejszym i najskuteczniejszym transferem dla wiary. Jest
ona również wyrazem Ducha. Hamować twórczą siłę kultury oznacza zatem „ograniczać
liturgię ducha i serca.” Kultura wyciąga świat na powierzchnię ze wszechobecnej
nudy retuszowanej pośpiechem, rządzą posiadania i podnietą zmysłów. „Nuda to
absolutny triumf tożsamości- pisał E. Cioran- W jej bezruchu nawet kichnięcie
jest wydarzeniem.” Z nudy jak twierdził Dostojewski może wyskoczyć prześmiewczy
demon profanacji, brzydoty i kiczu. Sztuka nie może szukać tylko uzasadnienia w
rozumie, czy łechtać swoją nieokiełznaną ekspresją gusta nowoczesnych- łaknących
coraz to nowych podniet wyobraźni odbiorców. Niezwykłemu rozkwitowi i
wyrafinowanemu gustowi ludzi naprawdę wielkich zawsze towarzyszyło odczucie
piękna i sacrum. „Nie ma dobrego obrazu bez jego działania niewytłumaczalnego.”
Sztuka nie może poruszać się w sferze klaustrofobicznej brzydoty lub szokującej
wulgarności; wcześniej czy później ociera się o transcendencję (wraca do niej przemierzając
liczne bezdroża).Wszelka wytwórczość człowieka zaplata w tworzywo rewolucyjne i
życiodajne idee Chrystusa, otwierając świat na przeobrażenie. „Oddajemy hołd
Bogu, gdy czcimy księgi, dzięki którym słyszymy Jego słowa. Podobnie dzięki
malowanym podobiznom oglądamy odbicie Jego kształtu cielesnego, jego cudu i
ludzkich działań. Uświecamy się, przeżywamy pełnię wiary, radujemy się,
doznajemy błogości, wielbimy, czcimy... I oglądając Jego kształt cielesny,
docieramy myślą, jak tylko to możliwe, również do chwały”- rozmyślał o roli
wizerunku Chrystusa święty Jan z Damaszku. Nie chodzi o estetykę przeżycia, ale
wydarzenia finalnego. Myśl tę również doskonale wyraził pewien starożytny
biskup z Salonik: „W duchu tradycji nauczaj słowem, pisz na papierze, maluj
farbami. Malarstwo jest zgodne z prawdą, jak zgodne z prawdą jest to, co
napisane w księgach. Zawarta jest w nim łaska Boża. To, co przedstawia jest
święte.” Kultura jest częścią ludzkich losów- czas, przestrzeń i człowiek w
niej obecny wychyla się ku poznaniu innego świata, już zakorzenionego w Bogu. Aurier
na sposób idealistyczny rozmyślając o symbolizmie w malarstwie przekonywał, że „sztuka
z definicji, jest niczym innym jak przedstawieniową materializacją tego, co
najwznioślejsze i naprawdę boskie w świecie, tego, co w ostatecznym rachunku
jedynie istnieje, Idei.” Kultura zaprasza do przejścia przez portal wiary-
sadzawkę chrztu i stanie się komórką mistycznego ciała jakim jest Kościół. Ewangelia
przemienia zmysły i uzdalnia proroków kultury do przejścia przez ogień
Pięćdziesiątnicy. Artyści mają być „stróżami poranka”- zwiastunami przemieniającej
od wewnątrz radości, paschalnej przejrzystości, prorokami dnia ósmego. Ostatecznie
wszystko to, co utkały ludzkie dłonie i usta- dzieła sztuk plastycznych,
muzycznych, alchemia słowa i teatr, wejdą w eschaton-
staną się pierwocinami Królestwa Bożego. „Malowane obrazów- mówił J.
Nowosielski- to jest przygotowanie sobie przestrzeni w której będziemy musieli żyć
po śmierci, jest to budowanie sobie mieszkania.” Sztuka przechodzi przez chaos
tego świata, aby u końca a jednocześnie początku czego zupełnie nowego
doświadczyć katharsis. Kultura- colere- stanie się uprawą, umożliwiającą
wzrost wieczności, czyniąc świat jakby sakramentem- miejscem teofanicznym. „Ziemska
kultura jest ikoną Królestwa niebieskiego”- twierdził P. Evdokimov. W pewnym
zbiegu linii czasu, miejsca i odczuwania wszystkimi zmysłami przez człowieka
świata, wszystko to, co nosi w sobie zarodek piękna- stanie się „kosmiczną
liturgią.” Wtedy w całej rozciągłości poznania i sensu zrozumiemy słowa
świętego Jana z Apokalipsy: „I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową...”(Ap 21,1). Ostatecznie
kultura i jej twórca człowiek- niczym stworzenie wychyli się jak na ikonach ku
nadchodzącemu w blasku wiecznego słońca Chrystusowi.