A
teraz i wy odrzućcie to wszystko: gniew, zapalczywość, złość, znieważanie,
haniebną mowę od ust waszych. Nie okłamujcie się nawzajem, boście zwlekli z
siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, a przyoblekli nowego, który wciąż
się odnawia ku głębszemu poznaniu Boga, według obrazu Tego, który go
stworzył... Jako więc wybrańcy Boży – święci i umiłowani- obleczcie się w
serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni
drugich i wybaczając sobie wzajemnie... A sercami waszymi niech rządzi pokój
Chrystusowy, do którego zostaliście wezwani w jednym Ciele (Kol
3, 8-15).
Chrzest jest
zanurzeniem w żywiole śmierci; „utopiony w wodzie” stary człowiek wychodzi jako
stworzenie obmyte, uświęcone, przebóstwione i zrodzone w miłości Boga. Wznosi
się nad „płynnym grobem” wzlatując na skrzydłach wiary, nadziei i miłości.
Człowiek zdejmuje szatę smutku, egoizmu i samostanowienia o sobie- będąc już od
tej pory bytem w pełni wolnym, przenikniętym pierwocinami Raju, którego najgłębszą
osnową wiary jest urzeczywistnienie Królestwa miłości i pokoju. „Chrześcijaństwo
jest ujawnieniem Bogoczłowieczej miłości- pisał M. Bierdiajew- Zbawia mnie, to
znaczy przemienia moją naturę, nie tylko w miłość Boga, ale także miłość do
człowieka. Miłość do bliźnich, do braci, jest częścią drogi mego zbawienia,
mego przemienienia... Zbawiam się przez to ja, zbawia się też cały świat,
osiągane jest oświecenie.” Święty Paweł pisząc do gminy wczesnochrześcijańskiej
wskazuje na zapomnienie o sobie, bezinteresowność- wewnętrzną odnowę- poprzez
walkę z grzechem, światem- a nade wszystko pokusą pomniejszenia innych. Blask
miłości i pokoju ma przeniknąć egzystencję, aby stała się na powrót
sofianiczną, charyzmatyczną i skierowaną ku górze. „On ma prawo do wszystkiego,
bo On jest miłością i musi błogosławić. A nie może nas pobłogosławić jeśli nas
nie ma. Gdy staramy się zatrzymać w sobie pewien obszar tylko dla siebie,
próbujemy utrzymać strefę śmierci. Zatem, z racji miłości, On żąda wszystkiego.”
(C.S. Lewis). Bóg ma prawo do naszego
życia, choć nigdy nie jest nachalny czy narzucający coś z góry; ukazuje
człowiekowi horyzonty twórczo przeżywanej wolności- krainę szczęścia. „Sens
ludzkiej miłości tkwi w uzasadnieniu i zbawieniu indywidualności przez ofiarę z
egoizmu”- twierdził W. Sołowjow. Chrześcijaństwo jest nieustannym umieraniem
dla grzechu przy jednoczesnym fascynującym i przemożnym pragnieniu odkrywania
miłości Boga na obliczu Chrystusa. Do Miłości zawsze należy ostatnie słowo. „Miłość
sprawia, że rozumiemy wszystko: Boga i życie- konstatuję słowami patriarchy
Athenagorasa- Ona czyni z życia objawienie Boga.”