środa, 15 maja 2019


Myślę, że istnieje jakiś głęboki i pełen wewnętrznego kolorytu stosunek człowieka do ziemi. Na płaszczyźnie religii i filozofii- ziemia „Gaja” stawała w centrum interesującej refleksji, czy medytacji. Być może jestem już za bardzo sentymentalny; przychodzą takie chwile że  zaczynam myśleć na sposób retrospektywny- przywołuje niczym niezmącone obrazy dzieciństwa powracając do miejsc dobrze znanych i sytuacji wyrzeźbionych w pamięci. Jako dziecko po burzy biegałem na boso po ziemi. Jak mawiali najstarsi członkowie rodziny „stąpaj po ziemi, ponieważ ona przekazuje obficie całą swoją witalną energię.” W tym ludowym i prostodusznym przeświadczeniu jest jakieś ziarenko prawdy. Człowiek przez całe wieku historii żył w harmonii z ziemią- była ona dla niego matką żywicielką. Kładł się na ziemi, zapisywał w niej swoją postać; ciało stawało się horyzontalne a wzrok przedzierał się ku bezkresowi nieba. Nie bez przyczyny w sferze mitów, wierzeń i rytuałów, funkcjonowało przeświadczenie o „wielkiej macierzy”- sakralnym charakterze ziemi niosącej człowieka przez życie. „Biblia jest pełna barw ziemi- pisał Z.Kubiak- I pełna ciężaru ziemi.” Czujemy jej chropowatość pod nogami, paletę zapachów, wsłuchujemy się w symfonie dźwięków które wydobywają się z jej mikroświata i docierają do naszych zmysłów. „Na początku Bóg stworzył ziemię”(Rdz 1,1)- wyłania się ona z pod nakreślających horyzont widzenia palców Stwórcy. Terra Mater- Staje się symbolem wszelkiego stworzenia, a tym samym wszystkich bytów które wzrastają w jej łonie i stają się dziećmi ożywionej ojczyzny. „Wtedy to Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia” (Rdz 2,7). Imię Adam wywodzi się od hebrajskiego słowa Adamah- co można przetłumaczyć, jako proch ziemi lub ziemia uprawna. Na ów „muł ziemi” Bóg tchnął wolność i umieścił go w czasie. Według przekonania wielu egzegetów „łono matki”- może być równocześnie rozumiane jako łono ziemi. U Ezdrasza czytamy: „Uczyniłem ziemię łonem matki dla wszystkich, którzy w swoim czasie zostali w niej zasiani.” Do tego tekstu wracali w licznych komentarzach Ojcowie Kościoła: „Nagim mnie ziemia wydała, kiedy tu przybyłem, nagim ziemia przyjmie, kiedy stąd odejdę”(św. Grzegorz Wielki). „Gdyż ziemia rozkłada to, co umiera, ale daje wciąż na nowo życie i w tym jest niewyczerpana”(O. Clement). Ziemia postrzegana w potencji płodności- „religijnej misji”- odczuwana i otaczana szacunkiem w prostodusznym zachwycie przez ludzi w nią wrośniętych. „O wielka matko, ziemio wilgotna !”- zapisał w swoich notatkach S. Bułgakow. Postrzega ziemię na sposób liturgiczny; materia przeznaczona na Eucharystię. W anaforze przypomina św. Cyryl Jerozolimski- „wspominamy niebo, ziemię...wszystkie stworzenia.” Jest to myślenie wspólne z tym, które prezentował Dostojewski. Ziemia co daje życie i pożywienie. Wyczuwalna pod stopami. Matka którą kochają dzieci, całują i spulchniają łzami. Zadaniem pierwszych rodziców w ogrodzie Eden było uprawiać i doglądać dzieło stworzenia. Otaczać szacunkiem ziemię ! „Czas przemija, a my jesteśmy daleko... I bogactwo tej ziemi przecieka nam przez palce jak drobny piasek pustynnych wydm” (A. Exupery). Człowiek został zaproszony do uczestniczenia w święcie stworzenia, bycia przyjacielem ziemi; kształtowania w sobie świadomości, że „świat przyrody stworzonej przez Boga jest sakramentem Jego ukrytej obecności” (W. Hryniewicz). Ziemia która rodzi życie, staje się częścią „odkupionego kosmosu” i  „nowej ziemi.” Już święty Ambroży wychwala zmartwychwstanie Chrystusa jako początek zmartwychwstania całego kosmosu: „Zmartwychwstał w Nim świat. Zmartwychwstało w niebo. Zmartwychwstała w Nim ziemia. Będzie bowiem nowe niebo i nowa ziemia.” Nie bez przyczyny piśmiennictwo, a szczególnie malarstwo podkreślało ten mistyczny stosunek do ziemi. „Sztuka przenosi nas do idealnego królestwa, jedynego, gdzie możemy znaleźć czystą radość, czyste szczęście, czystą miłość”(G. Fahr-Becker). Już od najstarszych jaskiniowych malowideł, przez śródziemnomorskie wyobrażenia kultury grecko-rzymskiej, bizantyjskie mozaiki, średniowieczne miniatury i nowożytne malarstwo- ukazujące człowieka spoglądającego na ziemie w niewypowiedzianym zachwycie małego dziecka. „Święta, święta, święta-  ziemia co nas nosi”- wyraził w swoim Sanctus Stachura. Czasami dobrze zdjąć buty i stopy postawić na ziemi. Poczuć jej drżenie, wyczuć wyżłobione ślady Boga przechadzającego się po ogrodzie świata i szukającego przyjaciół. Grzegorz z Nyssy zwracał się w pięknych słowach: „Wygnałeś nas z raju i do raju wzywasz.” Innymi słowy- pozwalasz nam poczuć piękno przemienionej ziemi z której na powrót utkasz Adama- syna „nowej ziemi.”