czwartek, 30 maja 2019


Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba (Łk 24, 50-51).

Wzniosłeś się w chwale, Chryste Boże nasz, radość uczyniwszy uczniom obietnicą Ducha Świętego, ogłoszonym im błogosławieństwem, albowiem Ty jesteś Synem Bożym, Zbawicielem świata (Troparion).

Paschalnym librettem Ewangelii- akordem uchylającym krajobraz wieczności jest wniebowstąpienie Chrystusa. Dłoń Przedwiecznego rozsuwa zasłonę niepoznania, rozrywa zaklęty krąg czasu i przestrzeni, czyniąc człowieka uprzywilejowanym obywatelem nieba. Pelikan, który na Golgocie rozpostarł szeroko skrzydła- który otworzył ranę swego boku i nasycił życiem rodzący się Kościół, teraz unosi się ku górze- ku miejscu naszego ostatecznego przeznaczenia. „A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie”(J12,32). To, co wydawało się pozorne i niewyobrażalne, w zmartwychwstałym Chrystusie osiągnęło pełnię istnienia- przywróciło ludzkości Raj. On zabrał ze sobą to co nasze i otworzył wierzącym Królestwo Niebieskie. Wiara, która jest widzeniem rzeczy niewidzialnych, pulsuje w nas, otwierając wszystkie zmysły na inny świat, przekraczający najśmielsze wyobrażenia i ludzkie oczekiwania. Człowiek zmierza ku światłości, podążając za Chrystusem; ufając Mu bez reszty. „Jego wniebowstąpienie jest naszym uwielbieniem”- powie święty Efrem. W tym liturgicznym uobecnieniu triumfalnego wstępowania Życia, zawiera się również nasze wzięcie. Wyrażają to barwnie słowa poety Angelusa Silesiusa: „Wieczności związek z nami tak ścisły jest i silny, że chcemy czy nie chcemy, wieczni być musimy.” Ta uroczystość uświadamia nam, że powinniśmy podnieść wzrok poza ziemski horyzont. Mieć wertykalne spojrzenie wiary. Indyjski mistyk Kabir, woła: „Otwórz oczy miłości i ujrzyj Tego, który napełnia świat cały ! Rozważ to dobrze i poznaj, że to twój własny kraj !” Osnową każdego przesłania Chrystusa jest nadzieja przeniknięta ogniem nieśmiertelności, zwiastująca „życie ukryte w Bogu,” które objawi się kiedyś w całej pełni. „Cielesna śmierć będzie wówczas już tylko czymś zewnętrznym, assumptio stanie się kiedyś ascensio przemienionego ciała”(O. Casel). Kościół od tamtego wydarzenia trwa w nieustannym Adwencie. „Przeminą rzeczy widzialne i przyjdzie to, na co czekamy i co jest piękniejsze”(Cyryl Jerozolimski). Apokalipsa otwiera wspólnotę przenikniętą Duchem Świętym na Paruzję. Pękną pieczęcie Księgi Życia i rozlegnie się wołanie Oblubieńca: „Zaiste, przyjdę niebawem. Amen. Przyjdź, Panie Jezu !”(22,20). Wniebowstąpienie nie jest rozłąką z Bogiem bliskim i ukochanym. Chrystus musiał powrócić domu Ojca, abyśmy mogli być bliżej świata przebóstwionego. Jego bliskość będzie się wyrażać w nowy, sakramentalny i charyzmatyczny sposób. Od tej pory Paraklet będzie wypisywał w sercu Kościoła ikonę Chrystusa i dokonywał poruszających znaków i cudów, potwierdzając, że Pan jest z nami „przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.” „Chwałą Boga jest żyjący człowiek, zaś życiem człowiek jest oglądanie Boga”(św. Ireneusz z Lyonu). W nas musi pozostać święte drżenie i radosna czujność; tęsknota wyglądania Oblubieńca.