niedziela, 29 sierpnia 2021

Dlatego powiadam wam: Nie martwcie się o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom podniebnym: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichlerzy, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one?... Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie martwcie się więc o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie martwić się będzie. Dosyć ma dzień [każdy] swojej biedy (Mt 6,25-34). Dzisiejsza Ewangelia staje się papierkiem lakmusowym dla otaczającego nas świata. W słowach Chrystusa pojawia się przestroga i pociecha, skierowana do człowieka uwikłanego w konsumpcyjne i merkantylne mechanizmy tego świata. Troska o jutro towarzyszy wielu ludziom wstającym rano do pracy i zmagającymi się z trudami codziennego dnia. Mistrz z Nazaretu kieruje naszą uwagę na piękno świata i troskę Boga o wszystko, co istnieje i cieszy wzrok. Opatrzność Boża ! Przypatrując się ptakom szybującym w powietrzu; tańczącym na wietrze liliom polnym- można dostrzec miłość Tego, z pod którego dłoni cały widzialny świat się wyłonił. „Gdyby świat nie mówił tyle o Tobie- pisze P. Claudel- moja tęsknota nie byłaby tak wielka.” Każde stworzenie istnieje w Bogu wyczerpująco, oddychając już powietrzem wieczności. Tylko człowiekowi jakże często brakuje wiary i ufności w przyszłość- prawdę o tym, że mimo piętrzących się trudności- On niesie nas na swoich dłoniach i roztacza przed nami sytuacje spowite sensem i nadzieją. Rabbi Baruch powiedział: „Jaki ten świat jest jednak dobry i jasny, jeżeli człowiek się w nim nie zagubi, a jaki mroczny, kiedy się zagubi.” Wielu ludzi tonie w tragicznej parodii szczęścia. Tak bardzo biegną za pieniędzmi i dobrami tego świata, że stracili z horyzontu najważniejsze bogactwo jakim jest Zbawienie. Kiedy pragnienie rzeczy usunie człowiekowi potrzebę Boga i troskę o los drugiego człowieka, wtedy mamy do czynienia z dramatem jednostki. Telewizja, Internet i film karmi nas obrazami nęcącego zmysły bogactwa; szczęścia, którego kształt jest jednie projektem dobrze sprzedajnej reżyserii i biznesu. Idylliczny obraz fałszywej radości, bezproblemowości za cenę degradacji moralnej i wolności w której ludzka dusza uśmiercona podszeptem „demona przyjemności.” Tymczasem jest to jedynie iluzja szczęścia. Bajkowe pałace, luksusowe jachty i samochody, najprzeróżniejsze przyjemności dla ludzi próżnych i uprzywilejowanych. Zachłanność posiadania staje się najważniejszą treścią istnienia człowieka. „Życie zwrócone ku pieniądzom jest śmiercią”- powie A. Camus. Pragnienie bogactwa, może być początkiem szaleństwa i przewlekłych chorób duszy. „Szukanie życia, w którym nie będzie już cierpienia, jest szukaniem życia, w którym nie będzie już wolności”(M. Bierdiajew). Dlatego chrześcijanie przeniknięci mocą Ewangelii, posiadają dystans do rzeczy tego świata; posiadają już mądrą roztropność dzieci Bożych. Nie demonizują ich nadmiernie, ale zdają sobie sprawę z licznych niebezpieczeństw do których może prowadzić pokusa zawłaszczenia światem pieniądza, sławy i władzy. Nie chcą być samotnymi i zamkniętymi w skarbcach własnego bogactwa głupcami. Wiedzą, że są dziedzicami wieczności, a wszystko co jest wokół nich, to jedynie czas który wszystko obraca w proch historii.