środa, 25 sierpnia 2021

Ostatnie dni wakacyjnego odpoczynku, naznaczone nutą osobistych zdumień i wspomnień których koloryt i smak musi pozostać na jakiś czas, przenikając jutrzejszą prozę życia promieniami słońca. „Filozofować to być w drodze”(K. Jaspers). Duchowe interpretowanie codzienności, coś na kształt religijnej filozofii. „Chcę postawić stopy na śladach moich myśli, chcę poczuć rękami to, co wie moja wiedza.” Powróciłem ze spaceru, gdzie wiatr popychał mnie do przodu, a oddychanie było powolniejsze- jakby akompaniując wezbranym myślom, przekuwanym w umyśle na materię słowa. Podarować każdą chwilę Życiu ! Modlę się do Boga słowami zasłuchania w przyrodę; kolorytem kwiatów i drzew wychylających swe korony ku górze. Głaszczę liście drzewa oliwkowego którego miniatura przenosi mnie do świata, gdzie umiłowanie ziemi jest liturgią dziękczynienia. Tajemnica pośród oczywistości. Świadomość realności świata pod którego skorupą dokonuje się ukryte drganie sacrum. Przypominam sobie słowa Merleau- Ponty’ego, który napisał: „Przyjeżdżam na wieś na wakacje, szczęśliwy że udało mi się porzucić moje zajęcia i moje codzienne otoczenie. Zamieszkuję we wsi. Staje się ona centrum mojego życia… Nasze ciało i nasza percepcja skłaniają nas zawsze do uznania za centrum świata tego pejzażu, o którym nas informują.” Każde miejsce naznaczone błogosławionym trudem przejechanych kilometrów, staje się przestrzenią zamieszkaną na chwilę; świeżością przyjmowanego daru, naznaczonego obecnością ludzi opowiadających o swoim życiu, marzeniach i historii w tak intrygujący sposób że ich słuchanie staje się ucztą dla ucha. „Wystarczy spojrzeć na coś uważnie, a stanie się to interesujące”- twierdził Eugenio D’Ors. Istnieją przestrzenie dziewicze, gdzie wędrowanie staje aktem na wskroś religijnym. Urzeczywistnioną modlitwą wobec rzeczywistości jako „cudownie skomponowanego hymnu”(św. Grzegorz z Nyssy). Odkryć wokół siebie i w sobie wewnętrzny wszechświat, nie poddany nowotworowi postępu, a dotknięty palcem nieustannie stwarzającego Boga. Przycupnięcie w miejscu gdzie ludzi nie niszczy pieniądz, indywidualizm, egoizm i hedonizm. Skrawki dziewicze, gdzie milczenie staje się przemienioną mową duszy. Mój synek podnosi z ziemi kamienie które następnie wkłada do kieszeni spodni. Skrawki szczęścia wydarte ziemi, zaciśnięte w dłoni autentycznie szczęśliwego dziecka. „Bóg istnieje wystarczy posłuchać kamieni”(O. Clement). Już teraz zaczynam w pełni rozumieć teologiczną ekspresję prawosławia, proklamującego „kosmiczne chrześcijaństwo” w którym świat został uświęcony Wcieleniem, Śmiercią i Zmartwychwstaniem Chrystusa. „Odczuwanie wszystkiego w Bogu”- powie św. Izaak Syryjczyk. Ten migotliwy zachwyt to już przedsmak życia nieśmiertelnego.