piątek, 20 maja 2022

Jakże dojmujące jest przeświadczenie, że tak naprawdę nie istnieje świat bez wojny. Przepastna ludzka wolność zawsze odnajdzie jakiś powód dla którego można unieszczęśliwić tych innych: słabszych, zastraszonych, poddanych gwałtownemu naciskowi ze strony silniejszych. Wolność potężniejszych, odbiera prawo do życia słabszym. Kiedy jedno ognisko zdoła się zagasić, to powstaje inne- okropniejsze i spowite rechotem biesów o ludzkich obliczach. Polityka którą toczy robak pazernego bogactwa, będzie odbierać prawo posiadania czegokolwiek tym, którzy w pocie czoła zdobywają chleb codzienności. „Tkankę świata reprezentuje tkanka pozostająca w stanie furii”- pisał w trochę pobocznym kontekście Andriej Biełyj. Szaleństwo destrukcji stanowi jakąś irracjonalną osnowę historii- jej mroczne i przeklęte strony. Historia jest poddana rezonowaniu śmierci; opłakiwanie umarłych jest obrzędem nieustannie warunkującym kulturę rozpaczy i rozpadu. Człowiek w dramacie egzystencji, po każdej pożodze, instynktownie podnosi się z kolan, aby zdobyć się na wzięcie losu w swoje dłonie. „Prawda jutra karmi się wczorajszym błędem”(A. Exupéry). Byt wychylony ku wolności- pragnie na nowo wzniecać ogień miłości, pozostawiając truchła szczelinom ziemi i ambiwalencji czasu. Pragnie wędrować ku nowym wschodom słońca. Odbudowywać z ruin i popiołów świat wartości, który choć przez chwilę zagwarantuje pauzę pokoju. „Któregoś dnia- czytam u Nabokova porządkującego czas i przestrzeń na podobieństwo zmontowanego montażu filmowego- przeszłość człowieka trzeba uporządkować. Wyretuszować, zrobić dubel. To i owo musi się „wyciąć,” to i owo „wmontować,” pewne uszkodzenia taśmy warto naprawić, za pomocą „przenikania” należy powiązać epizody i dyskretnie skombinować to działanie z odrzuceniem niepotrzebnego, wprawiającego w zakłopotanie „materiału.” Nie można cofnąć filmu historii jednym przyciskiem na pilocie, tak aby zapobiec sekwencją zmieniającym porządek uporządkowanego lokalnie świata. Nie można przekartkować ponownie księgi życia i wyrwać tych stron których litery wypisał atrament zatrzymanych na świadectwo łez. „Wiara jest mocą kochania”(I. Parvu). Tylko Bóg potrafi zedrzeć zasłonę czasu i odkupić człowieka w całej rozciągłości jego aktów. Mityczny Prometeusz „porwał z nieba ogień i przyniósł go na ziemie,” Chrystus w realizmie następujących po sobie wydarzeń- sam stał się Ogniem, Zbawicielem i apokaliptycznym rozjemcą spoglądającym z miłością na zagubione w odmętach wolności stworzenie. „Bóg bierze nas za dzieci i pokazuje nam swoją miłość”(D. Staniloae).Tylko Jego Pascha jest źródłem nieprzerwanej nadziei dla człowieka. Pusty grób z którego bije łuna światła. Życie miażdżące w zarodku śmierć.