Dziewica
niesie nam Światło. Czas Adwentu dobiega końca i bezpośrednie
przygotowania do świąt stają się coraz bardziej odczuwalne. Poza zakupami i
zewnętrznym przygotowaniem, najważniejsze wydaje się to duchowe- będące poza
jakimkolwiek parametrem. Przygotować wnętrze na przyjęcie Boga. Wielu ludzi w
tej kotłowaninie zakupów, prezentów i pogańskiej egzaltacji tzw. „magią świat”
będzie skutecznie zatajało pustkę, zasklepiając drzwi swojej duszy na
natychmiastowe i pełne ekspresji zstąpienie łaski; przenikające dwa tysiące lat
temu ciszę Betlejemskiej nocy. Znam ludzi którzy opresyjną nudę zabijają biegiem
po galeryjnych przestrzeniach i uszczuplaniem zawartości własnego portfela.
Kiedy znajdują się w zasięgu nabytych uprzednio rzeczy, pragną coraz to nowych
i nowych… Pustka pochłania wszystko ! Remedium. Zmienić optykę. „Zatem gdyby
nawet- jak mówił Terc- historia cywilizacji chrześcijańskiej była zaprzeczeniem
jej ideału i celu, co nie jest całą prawdą, to i to nie podważyłoby jej
twórczej siły i prawdziwości.” Bowiem siła ta bierze się ze spotkania z
Obecnością ! Dotknąć rzeczywistości w której Bóg bezinteresownie zbawia świat,
gdzie objawia się Jego wielka filantropia miłości. Jakże zaskakująca i
paraliżująca umysł jest prawda o zstąpieniu Miłości w sam gąszcz historii-
utkanej z ludzkich odrzuceń, niewierności, uprzedzeń i skostnienia ducha. Dziecię z którego emanuje światłość,
przychodzi aby zburzyć mur wrogości i uobecnić pojednanie. Aby nie polała się
więcej ani jedna kropla krwi. Człowiek ma się rzucić ku Niemu, pozbywając się
na drodze wszystkiego, co mogłoby przechylić szalę w stronę zła.
Chrześcijaństwo ma zataczać się pijane miłością i całować ziemię na której Bóg
w swojej ludzkiej naturze postawił stopę i uczynił ją miejscem błogosławieństwa-
wbrew zakusom potępienia i rozpadu, wbrew pretensjom buntowników wyrzucających
prawdę o Bogu na śmietniska świata. „On realizuje na ziemi dzieło miłości
Trójcy Świętej- pisał W. Łosski- Z bezgranicznego szacunku do człowieka,
ukazując ludziom jedynie bolesne Oblicze sługi i boleśnie braterskie ciało
(Wcielonego) i Ukrzyżowanego, pobudza w człowieku wiarę, jako odpowiedź
miłości, gdyż jedynie oczy wierzącego rozpoznają „postać Boga” pod „postacią
sługi” i rozpoznając w ludzkim obliczu obecność Oblicza Bożego zaczynają w
każdym obliczu odkrywać tajemnicę osoby stworzonej na obraz Boży.” Prawda o
Wcieleniu wymaga od chrześcijan całkowitej przemiany, której namacalnym owocem
będzie erupcja miłości ogrzewająca świat i czyniąca go ludzkim na miarę zadanej
świętości. „Życie nie wymaga zrozumienia wszystkiego- czytam w duchowym
przesłaniu Sofiana Boghiu- Wymaga jedynie chrześcijańskiej miłości wobec
bliźnich, bezinteresownej ofiarności względem nich, szczerej, wypływającej z
głębi serca modlitwy do Boga i wykonywania swej pracy z miłością i
sumiennością. Postępując w taki sposób, człowiek uświadomi sobie, że tak
naprawdę bardzo dużo rozumie.”