Lęk
ogarnia piekło, bo Stwórca stał się sercem stworzenia ! Boże Narodzenie. Misterium bliskości
Boga, który stał się Człowiekiem. Ukazał boskość w tym, co na ziemi
niewątpliwie najpiękniejsze: w małym dziecku. „Bezcielesny przyjmuje ciało,
Słowo się materializuje, Niewidzialny daje się widzieć, Nietykalny daje się
dotknąć, Bezczasowy poczyna się w czasie, Syn Boga staje się synem
człowieczym...” (św. Grzegorz z Nazjanzu). Kontemplacji tego wydarzenia
towarzyszy mi radość i wzruszenie prostaczka; człowieka który nie zdoła do
końca pojąć ogromu zstępującej w świat i jego historię Miłości. Ten, który do
tej pory był nieogarniony, przyszedł w ciele Dziecięcia. „Pan przyszedł na
świat nie wśród złota i srebra, lecz wśród błota” (św. Hieronim). Słowo wyszło
z ciszy, wykluło się niczym wątłe piskle z łona Tajemnicy; przeszedł niebiańską
szlak i znalazł miejsce pod sercem najpiękniejszej ziemskiej Kobiety Maryi.
„Wszechmogący objawia się w delikatnej słabości Dziecka, nieskończona Cisza
wypowiada się poprzez Słowo ‘streszczone” w ciele, Piękno Całkowite ofiaruje
się we fragmencie, w szopce. To tam znajduje się brama otwierająca przejście do
nieskończonej ciszy Boga, skąd pochodzi życie, ku któremu wzdycha niespokojne
serce” (B. Forte). Każdy nosi w sobie ewangeliczny moment narodzin
najcudowniejszego Dziecięcia; swoje własne, pełne ciepła wyobrażenie o tym, co
stało się w Betlejem. Ludzkie oblicze Boga, sprawia że człowiek odnajduje swoją
własną, pełną wewnętrznego i przemienionego piękna twarz. „Twarzyczka
Dziecięcia rozdarła na zawsze matowość świata, sprawiając, że wytrysnęło w nim
światło zmartwychwstania” (O. Clement). W Noc Narodzenia Bóg wchodzi w serce
stworzenia, a człowiek- grzeszny, wątły, słaby i zasklepiony w sobie, zostaje
wyniesiony ku wieczności, promieniując siłą miłości scalającej wszystko to, co
do tej pory były wybrakowane. Pewnie dlatego w tym czasie nasila się tyle dobra
i ludzkiej życzliwości, a skamieniałe ludzkie serca kruszą się od nadmiaru
miłości przebaczającej i wskrzeszającej świętość. Ludzie stają się bardziej
bogopodobni, ośmielę się powiedzieć- rozrzutni w okazywaniu sobie dobroci. Boże
Narodzenie nie jest tylko świętem cudownego człowieczeństwa- wydobywaniem
dobroci z pod warstw zaciemnionego ludzkiego wnętrza. Jest to również święto
radości Boga. Święty Leon Wielki w homilii na święto Narodzenia Pańskiego,
mówi: „Niech się weseli święty, niech się raduje grzeszny.” Raduje się również
Bóg Ojciec, ponieważ w Słowie które stało się Ciałem, uobecniła się pełnia
łaski. „W Nim bowiem wybrał nas... według postanowienia swej woli, ku chwale
majestatu swej łaski” (Ef 1,4). Philantropia – miłość do człowieka.
Pragnę wszystkim moim najbliższym,
przyjaciołom i czytelnikom mojego bloga złożyć z serca płynące życzenia
świąteczne. Niech Chrystus – Światłość ze Światłości, Książę Pokoju, napełnia
wasze serca głębią wiary, miłością i pokojem. Christos rażdajetsia. Sławitie
Jeho !