Gdy zebrał się wielki tłum i z miast
przychodzili do Niego; rzekł w przypowieściach: «Siewca wyszedł siać ziarno. A
gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne
wydziobały je. Inne padło na skałę i gdy wzeszło, uschło, bo nie miało wilgoci.
Inne znowu padło między ciernie, a ciernie razem z nim wyrosły i zagłuszyły je.
Inne w końcu padło na ziemię żyzną i gdy wzrosło, wydało plon stokrotny». Przy
tych słowach wołał: «Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!»(Łk
8, 4-8).
Ewangelia
jest księgą składającą się z wielu zdań, a w każdym ze zdań jest wiele krajobrazów
poruszających zmysły choćby przypadkowego i niezorientowanego w egzegezie
czytelnika. Jest tam szum drzew oliwnych, studnie dla strudzonych samotników, bryza
wiatru z nad pustyni, stuk kopyt osiołków, zapach ryb ułowionych w nocnym
zmaganiu z żywiołem wody, figowce smagane wiatrem i ziarna które rolnik z
nadzieją rozrzuca, iż wpadną w płodne łono ziemi i staną się powszednim chlebem.
U Orygenesa czytam: „Cała rzeczywistość zmysłowa, włącznie z niebem i tym, co
zawiera, dla tego, kto się w nią wpatruje, jest jak owe białe pola gotowe do
żniwa, albowiem odsłania się jej logos ukazujący
się tym, którzy upodobnili się do obrazu Boga i zyskali oczy podobne do oczu
Boga, które widziały, że stworzenie jest dobre.” Błogosławiona materia przez
którą zwiastowana jest prawda o wieczności ! Galilea i jej odczucie ziemi rozsianej
pośród górzystych wzniesień; krajobrazu nieprzewidywalnego w swych kaprysach. W
takiej scenerii osadzona jest przypowieść o siewcy. Tu się zaczyna rezonowanie
słowa- pęcznienie ziarna w uszach słuchaczy wrośniętych w ziemię i czerpiących
z niej życie. Alegoria podąża drogą historii zbawienia. Trzeba porzucić
mentalność człowieka wielkomiejskiej cywilizacji, aby zrozumieć sens Królestwa
Bożego które przychodzi w ukryciu, pośród pasma niepowodzeń. Chrystus
przekonuje nas, że Królestwo jest zasiewem- znojnie powtarzaną czynnością,
nawet jeśli ten świat zamarzony przez Boga, musi przejść przez proces obumarcia,
zakleszczenia w szczelinach i cierniach ludzkiego odtrącenia. Siewcę przenika
nadzieja wzrostu i przekonanie o ostatecznym sukcesie. „Bóg jest hojny. Nie
sieje tylko na dobrej glebie, nie chce nawet wiedzieć, kto jest chwastem, a kto
żyzną ziemią. Nie wolno nam zatem ograniczać zasiewu tylko do żyznej ziemi…czy
też do tej, którą my uważamy za żyzną”(A. Maillot). Największym zadaniem dla
dzisiejszych chrześcijan to ocalić ziarno wiary. Osłonić je przed żywiołem
zniszczenia, zagubienia i podeptania. Religia jest uchwyceniem tego sensu-
zespoleniem z Tym, który zasiewa i uczestniczeniem w procesie wzrostu ziarna.