A
Jezus, ucząc w świątyni, zawołał tymi słowami: «I Mnie znacie, i wiecie, skąd
jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam od siebie; lecz prawdziwy jest Ten, który
Mnie posłał, którego wy nie znacie. Ja Go znam, bo od Niego jestem i On Mnie
posłał». (J 7, 28-29).
Przeszliśmy już więcej
niż połowę wielkopostnej drogi nawrócenia. Nauczyliśmy się iść drogą która
milczy. „Jeżeli człowiek nie założy sobie w sercu, że tylko on sam i Bóg jest
na tym świecie, nie znajdzie pokoju”- twierdził abba Alonios. Napoiliśmy
miejsce samotni i śmierci modlitwą pragnienia; skropiliśmy pustynię Adamowymi
łzami pokuty: „Otwórz drzwi pokuty, daj mi łzy do obmycia nieczystości mego
serca, o Chryste.” Szczeliny duszy napełniły się oddechem wieczności ! W drodze
pomimo naporów i rezygnacji, karmiliśmy się Dobrą Nowiną i spoglądaliśmy na
Jezusa, aby Go naśladować z całą stanowczością powziętych postanowień. Zaintrygowani
i podekscytowani intensywnością wiary, kopaliśmy studnie, aby w ich tafli wody
dostrzec niczym niezmącone oblicze Boga. Podnieśliśmy nasze głowy i usta
zanurzone w prochu (Lm 3, 29); aby przeniknięci
nadzieją, dostrzec na horyzoncie naszej niewytłumaczalności, bliskość
nadchodzącej Paschy. „Poznaj siebie”- tę maksymę wyryto na świątyni wyroczni
delfickiej. Na pustyni odsłoniliśmy przed Bogiem twarze i zobaczyliśmy siebie w
prawdzie Jego twórczego Słowa. „Boga widzą ci, którzy Go potrafią widzieć, to
znaczy ci, co mają otwarte oczy duszy”(św. Teofil z Antiochii). Ewangelia
Krzyża i darmowej miłości druzgocze otchłanie ludzkiego serca; rozrywa więzy
niewoli i czyni świetlistym to, co nasyca jeszcze ciemność. Bezpośredniość
doświadczenia Boga w akcie darmowej miłości. Kościół jest prostytutką którą
obmywa Baranek miłością z Krzyża- rezonuje z całym ekspiacyjnym realizmem
przesłanie starożytnych Ojców. W tej pedagogii miłości, bezbożny człowiek
otrzymuje szansę bycia świętym ! „Siłą boskiej miłości Chrystus przywraca
światu i ludzkości utraconą w grzechu wolność- pisał M. Bierdiajew- przywraca
idealny plan stworzenia, usynawia człowieka w Bogu, utwierdza zasadę bogoczłowieczości…” Chrystus posłany
przez Ojca, proklamuje piękno nowego świata- piękno ocalonego człowieka-
przyoblekającego się w szaty godowe chrztu. „Ludzką świadomość Jezusa wypełnia
całkowicie Jego posłannictwo: otrzymał od Ojca polecenie objawienia człowiekowi
istoty Boga i jego nastawienia wobec człowieka” (H.U. Balthasar). Światło
Ewangelii rozjaśnia przesłanie Starego Testamentu, ukazuje Boga jako Wspólnotę
w miłosnym ruchu ku zagubionemu człowiekowi. Ojciec spełnia swoje zamiary przez
Syna i przez Ducha, który zapładnia Kościół i wyrywa go z marazmu, skostnienia
i niemocy. „Czy może nas spotkać coś piękniejszego, czy może nas spotkać coś
większego- pyta św. Augustyn- jak zostać przyjaciółmi Boga ? Ta godność
przekracza granice ludzkiej natury. Wszystkie rzeczy służą Stwórcy. Tymczasem
Pan wynosi swoje sługi, które zachowują Jego przykazania, do chwały
nadprzyrodzonej: nie nazywa ich już sługami, ale przyjaciółmi. Traktuje ich
wszystkich jak przyjaciół.”
Przeobrażenie się w Chrystusa, czyni z nas dzieci Ojca, a dokonuje się
to przez powiew Ducha wewnątrz naszego zdruzgotanego przez grzech
jestestwa.